poniedziałek, 30 listopada 2020

Olaf - Kraina Lodu

Olaf - jeden z bohaterów bajki "Kraina lodu" zagościł również u mnie. 

Zrobiłam go na szydełku z włóczki akrylowej Sara i Mimoza. W środku ma wypełniene poliestrowe. 

Olaf mniejszy ma ok. 17 cm wysokości, a większy ok. 20 cm wysokości.







Olaf powstał na podstawie wzoru 1dogwoof 

piątek, 13 listopada 2020

W paszczy lwa - Melisa Bel

Powieść Melisy Bel - „W paszczy lwa” - została wydana w październiku 2020 roku. To drugi tom z serii „Niepokorni”.



Z okładki:

Catherine od dziecka żyje w cieniu olśniewającej siostry, do której nieustannie porównuje ją matka. Dziewczyna pokornie znosi jej reprymendy i z godną podziwu determinacją pielęgnuje w sobie marzenie o dobrym mężu. Pewnego dnia spotyka na swojej drodze dużo starszego, przystojnego oficera, lorda Nicolasa Devona, dla którego zupełnie traci głowę.

Wkrótce jednak odkrywa, że mężczyzna to rozchwytywany przez kobiety lew salonowy i dla szarej myszki, takiej jak ona jest nieosiągalny.

Gdy młoda dama doświadcza publicznego upokorzenia, decyduje się na drastyczną metamorfozę. Nowy wizerunek i większa pewność siebie mają pomóc jej w zdobyciu upragnionego mężczyzny i utwierdzeniu swojej wartości.

Nicolas, któremu zawsze skrycie podobała się młodziutka Catherine, nie jest przygotowany na czekającą go uwodzicielską grę.

Dodatkowo skłonność Cat do popadania w kłopoty sprawi, że losy tych dwojga splotą się, a silna wola Nicolasa zostanie wystawiona na ogromną próbę…

O autorce:

Melisa Bel – pod tym pseudonimem kryje się osoba, która od ponad dwudziestu lat komunikuje się ze światem za pomocą dwóch środków wyrazu – słowa i muzyki. Dyplomowana wiolonczelistka, piosenkarka, autorka polsko- i anglojęzycznych tekstów piosenek. Na co dzień zaangażowana w projekty muzyczne i współpracę z amerykańską wytwórnią płytową. Miłośniczka kotów, ekologii, sztuki oraz oczywiście romansów historycznych, których przeczytała setki.

RECENZJA

Powieść "W paszczy lwa" Melisy Bel to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i już wiem, że nie ostatnie. 

Autorka niesamowicie mnie zaskoczyła. Bezpośrednio od niej otrzymałam egzemplarz recenzencki. Przyszła biała koperta bąbelkowa, czyli rutyna... Ale jak ją otworzyłam, zaniemówiłam. Moim oczom ukazało się szare satynowe etui, zawiązane wstążeczką, zalakowane i z odciśniętą pieczęcią autorki. Kiedy je rozpakowałam zobaczyłam książkę, a na niej dwie zakładki z motywem z okładki. W środku dedykacja. Dziękuję Pani Melisie za taką piękną przesyłkę. Jeszcze nigdy nie dostałam od autora tak przygotowanej książki do recenzji.

Co do treści - powieść czyta się jednym tchem. 

Główna bohaterka Catherine, zwana przez wszystkich Kitty, dostarcza czytelnikowi wiele atrakcji, jej pomysły czy dialogi doprowadzają nas do śmiechu. Mnie bardzo ubawiła scena, która rozegrała się w szafie :) Dziewczyna ma skłonność do wpadania w tarapaty. Ta jej niezdarność momentami jest bardzo śmieszna, czasami też żenująca dla bohaterki. Wydawałoby się, że Kitty to głupiutka, młoda panna na wydaniu. Jednak w pewnym momencie jej sposób myślenia zmienia się i z głupiej panny przemienia się w młodą kobietę, która wie czego chce i zaczyna się też interesować tym co na bieżąco dzieje się w jej rodzinnym mieście - Londynie.

Lord Nicolas Devon, na którego Kitty zastawiła sidła to lew salonowy, łamacz niewieścich serc, kobiety lgną do niego jak muchy do lepa. Z drugiej strony to człowiek z bolesną przeszłością, honorowy, wierny swoim ideałom. Dzielnie walczył na wojnie o swój kraj, jednak wojnę o miłość było mu trudniej przetrwać. Czy dał radę przekonacie się jeśli sięgniecie po powieść „W paszczy lwa” Melisy Bel.

Oboje bohaterowie mają wyraziste cechy, już od pierwszych stron zaskarbiają sympatię czytelnika. Doradczynie Kitty też są ciekawymi osobowościami o dają jej dobre i ciekawe życiowe rady.

Mamy tu również wątek erotyczny z serii nauczyciel-uczennica. Sceny erotyczne są napisane ze smakiem i elegancją. Momentami można dostać niezłych rumieńców :)

W „Paszczy lwa” to przez większość książki walka z lwem, chociaż to lwica wiedzie pierwsze skrzypce i poluje. Fani romansów, którzy lubią w książkach tło historyczne, humorystyczne zdarzenia i nieprzewidziane zwroty akcji, będą zadowoleni z tej lektury.

Polecam Wam przeczytać książkę Melisy Bel „W paszczy lwa”. 

Pani Meliso dziękuję za egzemplarz recenzencki.

niedziela, 27 września 2020

Lama, alpaka, lampaka

Lama z derką ma ok. 25 cm wysokości od podłogi do czubka ucha i ok. 15 cm długości ciała. Lama szydełkowa powstała z włóczki akrylowej Sara. W środku ma wypełnienie poliestrowe. 





Lama brelok powstała z włóczki akrylowej Mimoza Natura. Może być ozdobą torebki, plecaka czy kluczy. Lama ma ok. 8-9 cm wysokości.


sobota, 26 września 2020

Świnka Peppa

Świnka Peppa to jedna z bohaterek z bajki, uwielbiana przez dzieci. Moją świnkę zrobiłam z włóczki akrylowej Sara. W środku ma wypełnienie poliestrowe. Ma ok. 10 cm wysokości od podłogi do czubka głowy, a do końca uszu ok. 13 cm.













czwartek, 27 sierpnia 2020

Sweter na drutach

Sweter na drutach zrobiłam w cieniowanej włóczki akrylowej. Sweter ma spadający rękaw. Długość tyłu swetra to 82 cm. Sweter jest rozpinany, jednak nie ma oficjalnie żadnego zapięcia, np. guzików. Można go spiąć np. ozdobną dużą agrafką. Wzdłuż rozcięcia jest zrobiona plisa. Dekolt w serek.



sobota, 15 sierpnia 2020

Listy w góry - Agnieszka Lis

Książka "Listy w góry" napisana przez Agnieszkę Lis zostałą wydana w lipcu 2020 roku przez wydawnictwo Skarpa Warszawska.





Z okładki:

Poruszająca historia o pasji, tęsknocie i samotności… Bohaterka powieści jest żoną himalaisty. Wie, że wspinaczka górska jest największą miłością jej męża. Z czasem uświadamia sobie jednak, że z każdym kolejnym wyjazdem, bezpowrotnie traci więź z ukochanym mężczyzną. Trudy lat osiemdziesiątych, zmieniająca się sytuacja polityczna i gospodarcza wpływają na losy kobiety i jej powiększającej się rodziny. Wyjazd goni wyjazd, a popularność wspinacza staje się namacalna. Bohaterka każdego roku zostaje w domu sama na wiele miesięcy. Czy w świecie pełnym pasji, jest miejsce na rodzinę i miłość?


RECENZJA

"Listy w góry" to trzecia książka napisana przez Agnieszkę Lis, którą miałam okazję przeczytać. Każda z nich jest inna, każda zaskakuje. Widać, że pisarka ciągle rozwija swój warsztat pisarski, stara się nie zamykać w jednym rodzaju powieści.

Przyznam, że kiedy przeczytałam opis znajdujący się na okładce od razu się nią zaciekawiłam. Jednak z każdą kolejną przeczytaną stroną byłam coraz bardziej zaskoczona, może czasem rozczarowana. Chyba nie tego się spodziewałam po tym opisie...

"Listy w góry" to listy żony znanego himalaisty, która pisze je do męża pod jego nieobecność w domu. W ten sposób widzimy jak kobieta mierzy się z pasją męża, jego wielkimi "kochankami" - górami, zwłaszcza ośmiotysięcznikami. Widzimy jak walczy o swój i dzieci byt, walczy z codziennością, zostawiona sama sobie bez pieniędzy i często z długami, które płaci.

Główna bohaterka trochę mnie denerwowała, irytowała. Momentami miałam wrażenie, że jest nieco głupiutka, zapatrzona w męża. Praktycznie przez całą książkę czytamy o tym, że dla niej tylko co męża jest najważniejsze a nie jej życie, jej marzenia, pragnienia. Dopiero jak się postawiła na koniec to mi się spodobała. Wtedy pokazała "pazur" i wreszcie zawalczyła o swoje.


Czytając tę książkę widzimy również jak ważne jest wsparcie rodziny, innych osób. Bohaterka ma jedyną przyjaciółkę Monikę, z którą dzieli swój los, swoje uczucia. Monika podobnie jak żona himalaisty ciągle czeka na swojego męża. Jej mąż to marynarz.

Agnieszka Lis ukazuje tu dużą gamę emocji, samotność, tęsknotę, strach i ciągłe czekanie i poświęcenie...

"Pan Mąż", za którym tak tęskniła główna bohaterka moim zdaniem był wielkim egoistą. Nie liczyła się dla niego rodzina, dom, miłość, ale jego wielka pasja - góry. Zostawiał w domu żonę na kilka miesięcy, dwa razy ciężarną (z zagrożoną ciążą). A kiedy się pojawiał znów najważniejsze było dla niego planowanie kolejnej wyprawy, zdobywanie na nią pieniędzy, ekwipunku, odzieży. Liczyła się kolejna wyprawa, kolejny szczyt i popularność.

Jak dla mnie "Listy w góry" to książka trochę trudna w odbiorze i czytaniu. Mam niedosyt po jej przeczytaniu. Zwłaszcza po zakończeniu...

Mimo to polecam Wam przeczytać tę książkę. Na swój sposób jest wartościowa.

Dziękuję wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz recenzencki.







piątek, 31 lipca 2020

Okruchy gorzkiej czekolady - Serce na wietrze - E. Sidorowicz

Powieść "Okruchy gorzkiej czekolady - Serce na wietrze" - Elżbiety Sidorowicz została wydana w lipcu 2020 roku przez wydawnictwo Zysk i s-ka.


Z okładki:

Myślała, że wszystko stracone.
I wtedy znowu dostrzegła promienie słońca.

W liceum plastycznym, w którym uczy się Ania, pojawia się nowy nauczyciel matematyki. Niezwykle przystojny, a zarazem bardzo wymagający i o paskudnym charakterze. Uczniowie z miejsca nazywają go Potworem. Dla Ani miniony rok był szczególnie trudny. Teraz, kiedy wydawało się, że powoli odzyskuje spokój, uderzają w nią kolejne wydarzenia. Pola, najlepsza przyjaciółka, wyjeżdża do Londynu, a nowy nauczyciel wzbudza w niej autentyczne przerażenie. Nieoczekiwanie, w trudnych okolicznościach, matematyk udziela jej pomocy.

Przez przypadek Ania poznaje Gutka i tak trafia do grupy Dworzec skupiającej młodych artystów. To otwiera nowy rozdział w życiu dziewczyny. Michał, zakochany w Ani, cierpliwie czeka na sygnał z jej strony, a Potwór z każdym dniem staje się mniej straszny. Relacje coraz bardziej się komplikują, a Ania nie potrafi do końca rozpoznać swoich uczuć…

Niejednoznaczna miłość, emocjonalna burza, wrażliwość i niepewność towarzyszą bohaterom tej powieści. Niełatwo odnaleźć złoty środek prowadzący do budowania przyszłości na twardym fundamencie. Przekonajcie się, jak czule, pięknie, intensywnie można pisać o miłości, zaufaniu, przyjaźni i życiu. Absolutnie pochłaniająca.
Aneta Kwaśniewska, Książki w eterze

Serce na wietrze to druga część, po Morzu ciemności, cyklu „Okruchy gorzkiej czekolady”.


RECENZJA

"Okruchy gorzkiej czekolady. Serce na wietrze" Elżbiety Sidorowicz to bardzo emocjonalna książka. Mamy w niej przedstawionych bardzo dużo różnych emocji i tych dobrych i tych złych. Od radości, miłości, po smutek i złość. O tych emocjach autorka pisze pięknie... Większość z nich to emocje, przemyślenia Ani Kielanowicz - głównej bohaterki. Niestety muszę powiedzieć, że tym razem było ich za wiele. Jak dla mnie było za dużo przemyśleń Ani, momentami mnie nużyły, trochę denerwowały. Osobiście bym skróciła tę powieść o 100-200 stron.

Sama fabuła książki jest ciekawa i czyta się ją naprawdę dobrze i szybko. Te 737 stron pochłonęłam w dwa dni. :)
Historia tu przedstawiona jest bardzo realna. Może się przydarzyć wielu z nas. 

Ania znów ma wokół siebie bardzo pomocnych, dobrych ludzi. Dzięki takim ludziom autorka przywraca mi powoli wiarę w ludzi, w dobrych ludzi. Dzięki niej widzę, że tych dobrych jest jednak sporo wokół nas.

Elżbieta Sidorowicz funduje nam niezwykłą podróż. Podróż, w której słowo spotyka się z malarstwem czy muzyką tworząc artystyczny kolaż. Pisarka nie wyolbrzymia problemów, opisuje je takimi jakie są w rzeczywistości. Pokazuje jak można je rozwiązać. Nie moralizuje. 

Powieść Elżbiety Sidorowicz to powieść o trudnych sprawach, ale napisana w taki sposób, że zarówno młodsi i starsi czytelnicy znajdą tu coś dla siebie. Autorka pokazuje jak ważne są relacje międzyludzkie, systematyczna praca nad sobą i zdobywanie nowych umiejętności. To także książka o życiu, egzystencji jednostki i dziedzictwie pokoleniowym.

Dla mnie dodatkowym atutem jest umiejscowienie tej historii w latach 90-tych, kiedy to nie było smatrfonów, internetu. Dzięki temu możemy zobaczyć jak wtedy się nam żyło, jak radziła sobie młodzież. Ania zdobywa wiele nowych umiejętności, uczy się jak żyć, stawia nowe granice, uczy się asertywności.

Ciekawa jestem jak dalej potoczą się losy Ani. Przyznam, że zakończenie "Serca na wietrze" nieco mnie zaskoczyło, może nawet nieco rozczarowało. Pani Elżbieta zostawiła na końcu takie "niedokończenie"...

Polecam Wam przeczytać drugi tom "Okruchów gorzkiej czekolady", czyli "Serce na wietrze". Mimo kilku wad, książka mi się podobała. Podziwiam autorkę za stworzenie i ciekawe opowiedzenie tej historii.

Dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka za egzemplarz recenzencki.


środa, 15 lipca 2020

Zatruty ogród - Alex Marwood

Powieść "Zatruty ogród" Alex Marwood została wydana w kwietniu 2020 roku przez wydawnictwo Albatros.



Z okładki:
Błyskotliwy thriller zainspirowany dramatycznymi doniesieniami z pierwszych stron gazet!


Zbiorowe samobójstwo stu członków odizolowanej od świata sekty czekającej na apokalipsę wstrząsa opinią publiczną. Nieliczni, którzy przetrwali masakrę, muszą nauczyć się żyć od nowa poza zamkniętą społecznością.

TAM, GDZIE DORASTAŁA ROMY, JEŚLI KTOŚ UMARŁ, JUŻ NIGDY WIĘCEJ SIĘ O NIM NIE MÓWIŁO…

Romy, ocalała z masakry, wciąż z przestrachem ogląda się za siebie. Wpojono jej, że zewnętrzny świat jest niebezpieczny, przerażający i godny pogardy. Jednak Romy szybko uczy się życia na zewnątrz, „między Martwymi”. Jest w ciąży, musi więc być czujna i ostrożna, próbując odszukać swoich krewnych.

DELIKATNI. NIEBEZPIECZNI. ZABÓJCZY.

Zniknięcie siostry, która jako nastolatka opuściła rodzinny dom, by dołączyć do sekty, położyło się cieniem na życiu Sarah. Gdy opieka społeczna kontaktuje się z nią, prosząc, by zajęła się dwójką nastolatków – rzekomo dziećmi jej nieżyjącej siostry, Sarah przyjmuje dziwne rodzeństwo pod swój dach. Ale czy może zaufać nastoletnim Eden i Ilo? Czy Sarah nie popełnia błędu?

Co naprawdę zdarzyło się na farmie? Jaki los czeka ocalałych członków sekty? Co grozi nienarodzonemu dziecku Romy? Czy przywódcy sekty przeżyli i z ukrycia śledzą poczynania niedawnych wyznawców?

RECENZJA

Powieść "Zatruty ogród" to moje pierwsze spotkanie z książką Alex Marwood i śmiało mogę powiedzieć, że nie ostatnie. Z chęcią sięgnę po kolejne powieści tej autorki.

Ta niezwykły thriller psychologiczny, w którym dozowane jest napięcie, rośnie poczucie niepokoju a fabuła mrozi krew w żyłach. Akcja jest dozowana powoli. Fabułę poznajemy z punktu widzenia Romy i Sarah. Widzimy życie w sekcie, jak również po jej rozwiązaniu. 

Odkrycie na początku książki ciał 150 osób już wprawia czytelnika w przerażenie. Kolejne strony ukazują nam życie w sekcie, jak ci ludzie są karmieni chorymi ideałami. Obserwujemy jak członkowie sekty poddawani są praniu mózgu. 

Powieść obrazuje różne zjawiska psychologiczne. Pokazuje do czego zdolna jest istota ludzka, a także jak proste wydaje się zawłaszczenie czyjegoś życia w imię wymyślonych zasad i wierzeń. Książka  pokazuje również do czego człowiek jest zdolny w imię wpajanych mu od dziecka zasad i reguł.

Życie na farmie przypomina obóz pracy. Wszyscy jej mieszkańcy mają przydzielone do wykonania prace, które mają wykonywać bez sprzeciwu. Ale jak to bywa są równi i równiejsi. 

Dla mnie przerażające było to, że przywódca tej sekty Lucien, bezkarnie kopulował z poddanymi mu, coraz to młodszymi kobietami, mimo iż miał żonę. Wybierał spośród nich te, które miały mu urodzić dzieci. A jedno z tych dzieci miało być wybrańcem, nowym przywódcą sekty.

Ciekawe postacie tej powieści to Lucien - przywódca sekty i Sarah - ciotka Romy. Na uwagę zasługuje również najstarszy syn Luciena. Główna bohaterka - Romy, momentami wydaje się bardzo głupia. Aż chciało by się nią potrząsnąć i powiedzieć "dziewczyno zacznij sama myśleć". 

Podsumowując - Alex Marwood rozpoczęła swoją powieść z przytupem, później momentami jakby nie miała pomysłu jak ją dalej pociągnąć i trochę pisała na siłę. Zakończenie jest zaskakujące. Na miejscu autorki dałabym "mocniejsze" zakończenie. Bo to trochę mnie rozczarowało.

Ogólnie polecam Wam przeczytać "Zatruty ogród" Alex Marwood.

Dziękuję wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.


wtorek, 23 czerwca 2020

Test na miłość - Helen Hoang

Powieść "Test na miłość" Helen Hoang została wydana w marcu 2020 roku przez wydawnictwo MUZA S.A.


Z okładki:

Dwudziestosześcioletni Khai cierpi na zaburzenia autystyczne. Jego głównym problemem jest brak zdolności do odczuwania głębszych emocji. Mama chłopaka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć synowi idealną kandydatkę na żonę. Wkrótce na swojej drodze dość przypadkowo spotyka Esme, której proponuje zostanie „próbną” narzeczoną jej syna. Dziewczyna początkowo się waha, ale w końcu uznaje, że to dla niej jedyna szansa na lepszą przyszłość.

Uwiedzenie Khaia okazuje się jednak nie lada wyzwaniem. Starania Esme nie przynoszą pożądanych efektów, a chłopak wydaje się nieczuły na jej zaloty. Khai ceni sobie rutynę i ustalony porządek, a narzucona przez matkę narzeczona wprowadza w jego życie niepotrzebny chaos. Chłopak nie ma wiele czasu, żeby wreszcie zrozumieć, jak działa jego serce. Inaczej Esme wróci do domu na drugi koniec świata. Czy dwoje nieznajomych może stworzyć udany związek? Czy małżeństwo aranżowane okaże się receptą na szczęście? Jak zachowa się Khai, gdy pozna sekret, którego strzeże dziewczyna?

RECENZJA

"Test na miłość" to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam. Autorka ma lekkie pióro, bardzo dobrze i szybko czyta się tę powieść. 

Książka wywołuje wiele emocji, czasem bawi, czasem wzrusza. To nie tylko historia o miłości, ale też o człowieku chorym na autyzm. Dzięki tej opowieści w pewnym stopniu poznajemy świat ludzi z tą chorobą, jak oni się zachowują, co i jak czują. Co ciekawe, sama autorka cierpi na zespół Aspergera i postanowiła tę chorobę oraz uczucia osób się z nią zmagających przybliżyć czytelnikom. 

Główni bohaterowie - Esme i Khai, są bardzo różni.
Esme to prosta dziewczyna, wietnamska sprzątaczka, która dostaje szansę na lepsze życie i być może miłość. Czasem jej postać była irytująca, momentami miała dziecinne zachowanie. Z drugiej strony miło było patrzeć, jak powoli otwiera się na świat, zaczyna dążyć do celu.
Khai to młody mężczyzna chorujący na autyzm. Jego postać jest dobrze wykreowana. Realnie są przedstawione jego procesy myślowe i jego uzasadnienia reakcji. Obserwujemy co myśli, jak postępuje, jak odnajduje się w dużej firmie, w której pracuje.
Ciekawą postacią jest Quan, brat głównego bohatera.

Jeśli chodzi o fabułę, to na samym początku może trochę męczyć. Jednak warto dać szansę tej książce. Helen Hoang profesjonalnie i fachowo podeszła do tematu. 
"Test na miłość" Helen Hoang to powieść, która Was pochłonie, nie będziecie chcieli jej odłożyć. A zakończenie Was zaskoczy.

Polecam Wam przeczytać tę powieść.

Dziękuję wydawnictwu MUZA S.A za egzemplarz recenzencki.


środa, 17 czerwca 2020

List - Anna Karpińska

"List" - Anny Karpińskiej został wydany w lutym 2020 roku przez wydawnictwo Prószyński i S-ka.




Z okładki:

Ta historia zostanie z Tobą na długo. Emocje skradną Ci serce, jak i bohaterka, którą najlepiej zrozumie jedynie druga kobieta.

Małgorzata jest szczęśliwą żoną i matką. Od kilku lat jako pisarka święci triumfy. Najbliżsi sądzą, że ma wszelkie powody do zadowolenia. Ale pozory mylą. Małżeństwo nie należy do szczęśliwych, a ona nosi w sobie brzemię dramatycznej decyzji z przeszłości, która zaważyła na jej całym dotychczasowym życiu. Kiedy wydaje się, że nigdy nie wydobędzie się z matni, dostaje od kogoś nieznajomego list, który zmieni wszystko. Pozostaje pytanie, kto i w jakim celu do niej napisał… Jak daleko sięgają cienie przeszłości?

"List" to pierwszy tom nowego cyklu "Pamiętaj o mnie". Drugi tom, "Postscriptum", już w przygotowaniu.


RECENZJA

"List" to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam. To powieść napisana z kunsztem i drobnym smaczkiem.

Fabuła powieści toczy się dwutorowo. Poznajemy Małgorzatę z czasów nastoletnich by zaraz potem wrócić do teraźniejszości.

Główna bohaterka, żona, matka trójki dzieci, poświęca się w imię kariery męża. Zostaje obarczona domowymi obowiązkami, nie ma swojego życia prywatnego. Gdy chce spełnić swoje marzenia, staje pod murem krytyki. Niestety Małgosia godzi się na takie traktowanie, gdyż tajemnica, którą nosi w sobie sprawia, że czuje się winna i własne potrzeby spycha na dalszy plan.
Momentami miałam ochotę potrząsnąć moja imienniczką i powiedzieć jej, jak wielki błąd popełnia dając się tak traktować.

W końcu dostaje bodziec do zmiany i decyduje się spełniać swoje marzenia. W pewnym momencie Małgosia dostaje list od tajemniczego mężczyzny. Ten list jest dla niej nie tylko inspiracją, ale również zapoczątkuje zmiany w jej życiu.

Ta książka pokazuje nam, że warto walczyć o siebie, swoje życie, swoje marzenia. Nie wolno dać się innym stłamsić. To także opowieść o tym jak silne i mądre są kobiety.

Ale czy Małgorzata podejmnie tę najtrudniejszą decyzję? 
O tym dowiecie się, jeśli przeczytacie powieść "List" Anny Karpińskiej. Powieść tak się kończy, że z niecerpliwością będziecie czekali by przeczytać drugą część tej opowieści.

Polecam Wam przeczytać "List". 

Dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz recenzencki.

O autorce:

Anna Karpińska to autorka poczytnych książek obyczajowych, które cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem czytelników. Ukończyła politologię na Uniwersytecie Wrocławskim, uczyła studentów, była dziennikarką, wydawała książki, prowadziła firmę. Siedem lat temu porzuciła dotychczasowe życie zawodowe, całkowicie oddając się pisaniu powieści. Ma męża, trójkę dorosłych dzieci i troje wnucząt. Mieszka w Toruniu, weekendy spędza na wsi. Przynajmniej raz w roku podróżuje gdzieś dalej, by naładować akumulatory. "Nie wyobrażam sobie życia bez moich bohaterów, ale tworzę dla czytelników. To ich zainteresowanie stanowi dla mnie źródło satysfakcji i motywuje do pracy" - mówi.






poniedziałek, 15 czerwca 2020

365 dni, Ten dzień, Kolejne 365 dni - Blanka Lipińska

Powieść "365 dni" Blanki Lipińskiej została wydana w lipcu 2018 roku przez wydawnictwo Edipresse.




Z okładki:

Obrzydliwie romantyczna, skrajnie prawdziwa i inspirująca...

Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu – w swoje dwudzieste dziewiąte urodziny – dziewczyna zostaje porwana. Porywaczem okazuje się głowa sycylijskiej rodziny mafijnej, szalenie przystojny, młody don Massimo Toricelli. Mężczyzna kilka lat wcześniej przeżył zamach na swoje życie. Postrzelony kilka razy prawie umarł, a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył.

Massimo daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała i z nim została.

„Ojciec chrzestny” w połączeniu z „Pięćdziesięcioma twarzami Greya”.



"Ten dzień", powieść Blanki Lipińskiej została wydana w październiku 2018 roku przez wydawnictwo Edipresse.

Z okładki:

Sycylijskie życie Laury Biel zaczyna przypominać bajkę. Jest huczne wesele, mąż, który zrobi i odda dla niej wszystko, ciąża, prezenty i niewyobrażalny wprost luksus: służba, samochody, nadmorskie rezydencje. I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że wokół kręcą się sami gangsterzy, w powietrzu wisi nieokreślona zbrodnia, ktoś stale próbuje ją porwać i zabić, a Olo, najlepsza przyjaciółka, ślepo podąża w jej ślady. Bycie żoną najniebezpieczniejszego mężczyzny na Sycylii ma swoje konsekwencje i Laura boleśnie się o tym przekona…

Druga część bestselleru 365 dni to nie tylko przyjemne love story, które czyta się przed snem na dobranoc. To fabuła pełna zaskakujących zwrotów akcji: ucieczek, pogoni, zdrad, walk o honor, śmiertelnego niebezpieczeństwa. To książka o tym, jak łatwo się zakochać i równie łatwo zniszczyć sobie życie. Każdy rozdział zaskakuje, nic nie jest oczywiste – poza ostrym seksem i grą, w której nie ma ani złych, ani dobrych bohaterów. Jest za to wielka niewiadoma, wielka miłość, wielkie niebezpieczeństwo i wielka namiętność.



RECENZJA

Na razie przeczytałam te dwa tomy, czyli "365 dni" i "Ten dzień". I od razu zadałam sobie pytanie - O co tyle krzyku?? Szału nie ma...! 
Uważam, że pomysł na temat był niezły, jednak wykonanie kiepskie, momentami żałosne.
Owszem, obie książki czyta się dobrze i szybko. Jest napisana łatwym językiem. Jednak w wielu innych debiutach widziałam lepszy warsztat. W obu książkach jest za dużo wulgarnych dialogów oraz za dużo wulgarnych opisów seksu, bardzo ostrego seksu. Czytając je nie czekałam z wypiekami na twarzy na kolejne spotkania kochanków. Zwłaszcza opisy seksu wywołały u mnie niesmak, momentami wręcz obrzydzenie do tego stopnia, że chciało mi się wymiotować. Dawno tak nie reagowałam na sceny seksu w książce. W moim odczuciu Laura została wieloktornie poniżona i zgwałcona!

Główni bohaterowie byli tacy sobie. Na początku mi się wydawało, że Laura to inteligentna, młoda kobieta. Jednak okazało się, że to "pusta lala", która ostatecznie poleciała na kasę, a radochę sprawiał jej ostry seks i markowe ciuchy.

Massimo, szef mafii sycylijskiej, był zaborczy, samiec alfa, nie liczył się ze zdaniem innych ludzi i w zasadzie myślał tylko o jednym - jak i gdzie zerżnie Laurę :(

Inni bohaterowie też nie mają ciekawych charakterów. 

Druga część jest troszkę ciekawsza niż pierwsza. Jednak śmiało mogę o nich powiedzieć, że są to książki na odmóżdżenie, nie zawierają żadnych wartości, które warto komuś przekazać. A co jest pewne, ukazują szkodliwy obraz kobiety...

Czy polecam Wam je przeczytać? Hm... zdecydujcie sami. Ja nie będę Was ani namawiać, ani zniechęcać do ich przeczytania.

Na koniec powiem tylko, że druga część tak się kończy, że aż się prosi żeby sięgnąć po trzecią część i zobaczyć jak się zakończy historia Laury i Massimo.

I jeszcze jedno... Porównanie tych książek do "Ojca chrzestnego" i "50 twarzy Greya" to jakiś żart. Szczerze - Grey był lepszy...

Właśnie skończyłam czytać "Kolejne 365 dni". Po części jestem przerażona, zniesmaczona, rozczarowana. W wielkim skrócie trzeci tom o losach Laury i Massimo to bardzo ostry seks, gwałty, narkotyki, ucieczki, a ostatecznie nowa miłość. 
Nie będę Was namawiała do przeczytania tej książki. Moim zdaniem autorka mogła sobie odpuścić trzeci tom. 


czwartek, 4 czerwca 2020

Dama ze szmaragdami - Paulina Kuzawińska

"Dama ze szmaragdami" Pauliny Kuzawińskiej została wydana w lutym 2020 roku przez wydawnictwo Lira.


Z okładki:

Zagadkowa śmierć niedoszłej panny młodej, tajemniczy obraz i zamożna rodzina Verinderów, która zdaje się coś ukrywać…
Pewej burzowej nocy w starej rodowej posiadłości niespodziewanie umiera młoda dziewczyna. Czy śmierć Claire ma jakiś związek z olejnym portretem, do którego pozowała? A może zadziałała legendarna klątwa związana z pięknym szmaragdowym naszyjnikiem, również uwiecznionym na obrazie?

Młoda arystokratka Madeline Hyde próbuje odkryć przyczynę śmierci ukochanej przyjaciółki. Zagłębia się w gąszcz niebezpiecznych tajemnic, które zdają się coraz mocniej oplatać Dwór pod Cisami i jego mieszkańców.

To doskonałe połączenie sensacyjnej intrygi w stylu retro, subtelnego wątku romantycznego i zbrodni, która budzi starą rodzinną legendę.

RECENZJA

Morderstwo w wiktoriańskim stylu, Dworek pod Cisami i mroczne, rodzinne sekrety - tak w skrócie można opisać powieść Pauliny Kuzawińskiej "Dama ze szmaragdami"

Początkowo mogło by się wydawać, że to będzie prosta historia o śmierci młodej kobiety na dwa miesiące przed jej ślubem. Jednak z każdą kolejną przeczytaną stroną przekonujemy się, że ta historia wcale nie jest prosta. Jest wręcz tajemncza i skrywa rodzinne sekrety. Sami bohaterowie są w sumie "prości", bez większych wyrazistych cech. Madeline, przyjaciółka zmarłej Claire, wydaje się delikatną damą, jednak z drugiej strony to odważna, dociekliwa młoda kobieta. 
Moim zdaniem tylko Dexter pokazany jest jako silna, zagmatwana postać. W jakiś sposób można go nawet polubić, a z drugiej strony prawie znienawidzić. U mnie budził mieszane uczucia.

W powieści "Dama  ze szmaragdami" autorka opisała nam historię pewnego rodu, jego dziwne zwyczaje, sztywne konwenanse. Znalazł się też anonimowy list z klątwą, bo przecież stare rody i ich drogocenne klejnoty kryją w sobie mroczne tajemnice. 

W tej książce mamy kilka zwrotów akcji podczas prowadzonego śledztwa w sprawie śmierci Claire. Już będzie prawie zamknięte, gdy nagle po odkryciu pewnych elelemntów układanki znów zostanie otwarte. 
Powieść napisana jest w stylu klasycznego kryminału. Czytając ją czujemy się jakbyśmy się naprawdę przenieśli w czasie o 100 lat wstecz do Dworku pod Cisami i byli detektywami jak Sherlock Holmes. Sami możemy wraz z bohaterami rozwiązywać zagadki.

A czy uda się rozwiązać tę najważniejszą? A mianowicie znaleźć mordercę młodziutkiej Claire, która pozowała do portretu w rodowej sukni i w naszyjniku ze szmaragdami... Tego dowiecie się, jeśli sami przeczytacie "Damę ze szmaragdami" Pauliny Kuzawińskiej. Przyznam, że byłam zaskoczona zakończeniem. Czegoś takiego się nie spodziewałam.

Polecam Wam przeczytać tę książkę. Szybko się ją czyta, jest ciekawie napisana. Śmiało można ją przeczytać w jeden, maksymalnie dwa dni.


Dziękuję wydawnictwu Lira za egzemplarz recenzencki.


poniedziałek, 1 czerwca 2020

FarMagia - Magdalena Jasny

FarMagia Magdaleny Jasny została wydana w kwietniu 2018 roku przez wydawnictwo Zysk i S-ka.





Z okładki:

Farmagia to miejsce magiczne. I jedyne takie na świecie. Przybywają do niej ranne jednorożce, chore pegazy, chimery, feniksy i gryfy. Czasem pobliskim strumieniem przypływa syrena, która ma problemy z łuszczącą się łuską, albo morskie hipokampy spragnione soczystych owoców. Czarodziejskie stworzenia wiedzą, że tu otrzymają pomoc.

Farmagią opiekują się elfy. Problem w tym, że nie znają się za bardzo na leczeniu – uważają, że ludzie robią to lepiej. Od wieków więc zatrudniają Opiekunki – dziewczynki, które uzdrawiają chore magiczne istoty i dbają o nie. Ostatnia z nich niedawno opuściła Farmagię, ponieważ wydoroślała, a pełnoletni nie mają wstępu na farmę. Elfy muszą szybko znaleźć nową kandydatkę. Udaje im się to w dość dramatycznych okolicznościach.

Dziewczynka ma na imię Tereska. Podejmuje się trudnej misji, choć nie ma pojęcia o leczeniu czarodziejskich stworów.

Ale to jest najmniejszy z jej problemów…


RECENZJA

"Farmagia" to miejsce magiczne. Naprawdę. Jeśli nie wierzycie, sami powinniście sięgnąć po tę książkę. Mimo iż jest dla dzieci, to dobrze się przy niej bawiłam. Ja, naprawdę bardzo duża już "dziewczynka". 

"Farmagia" to prosta historia, która przemówi do każdego czytelnika. I do małego i do dużego. 

Tą czarodziejską krainą opiekują się elfy, które nie ze wszystkim dają sobie radę. Nie umieją leczyć magicznych zwierząt, które czasem tłumnie tam przybywają po pomoc. Jednak elfy nie zostają z tym problemem same. Zawsze wybierają Opiekunkę, małą dziewczynkę. I tak też staje się z Tereską, po tym jak poprzednia Opiekunka znika. 

Tereska to miła, grzeczna, uczynna dziewczynka. Gdy postanawia sprostać wyzwaniom w leczeniu magicznych zwierząt, na początku jest przerażona, bo nigdy tego nie robiła. Z czasem poznaje metody leczenia zwierzaków dzięki pamiętnikom zostawionym przez jej poprzedniczki. Czasem czerpie wiedzę z internetu. W ten sposób pisarka przedstawiła pozytywną stronę postępu technologicznego. 

Teresce pomaga Jonatan, kolega ze szkoły, którego dziewczynka nie lubiła, i który był uważany za szkolnego chuligana. Z czasem między dziećmi nawiązała się nić przyjaźni. Musieli też wspólnie chronić wspólnej tajemnicy - Farmagii.

Autorka wprowadziła bohaterów do świata, w którym poznajemy stworzenia z mitów i legend z całego świata. Poznajemy m.in.: jednorożce, syreny, ptaka rocka, feniksa, smoka czy hipokampy. Sama byłam zaskoczona wieloma nazwami pojawiającymi się w książce. Czasem sprawdzałam ich znaczenia.

Mogłoby się wydawać, że to lekka, łatwa i przyjemna opowieść dla dzieci. Jednak Magdalena Jasny przemyciła w niej m.in. takie wartości jak tolerancja, empatia, chęć pomagania innym, odpowiedzialność. Uczula też czytelnika na przemoc wobec słabszych, zwłaszcza na temat przemocy domowej.

Podsumowując - polecam Wam przeczytać książkę "Farmagia" Magdaleny Jasny. Autorka ma świetne pióro i już od pierwszych stron zaczyna się lubić główną bohaterkę. Z przyjemnością czyta się o jej przygodach w magicznym świecie dostępnym tylko dla dzieci. Razem z nią przeżywa się jej radości i smutki. 

Ta książka bardzo wciąga, nie mogłam się od niej oderwać. Przeczytałam ją w kilka godzin. :) Dobrze było przenieść się choć na chwilę w świat magii...

"Farmagia" to po prostu piękna, magiczna opowieść – o miłości do zwierząt, o przyjaźni, o poświęceniu. Autorka dobrze wie, co chce przekazać czytelnikowi i jaki chce osiągnąć efekt. Stroni też od moralizatorstwa.

Książka jest dopracowana. Miłe dla oka są również niewielkie, czarno-białe ilustracje wykonane przez autorkę. Dzięki nim można było zobaczyć jak wyglądały niektóre magiczne stwory.

Na koniec mam jeden minus! Kiedy w internecie zobaczyłam okładkę "Farmagii" byłam przekonana, że w środku znajdę równie piękne, kolorowe ilustracje. Jakże się zawiodłam, gdy już na żywo otworzyłam książkę. A czytając ją i wyobrażając sobie niektóre zwierzęta-stwory żałowałam jeszcze bardziej, że nie ma kolorowych ilustracji.

P.S. Na zdjęciu razem z "Farmagią" jest szydełkowy konik breloczek wykonany przeze mnie :) 



poniedziałek, 25 maja 2020

Abażury do lamp

Abażury do lamp uszyłam z dekoracyjnej, błyszczącej tkaniny z cekinami. Stare abażury niestety były zniszczone, dlatego trzeba było je odnowić. W ten sposób powstały nowe abażury do lamp. 

U góry i u dołu mają wszytą cienką gumkę, więc ładnie się trzymają na lampie i delikatnie marszczą. Oba abażury są zapinane na rzepy. Dlatego jeśli chcielibyśmy je zdjąć do uprania lub wymienić na nowe, nie będzie z tym problemu.









Abażur - lampa ze sznurka

Abażur-lampa ze sznurka (tu z grubszego kordonka bawełnianego) powstawał przez kilkanaście godzin. 

Najpierw wykonałam "magiczną" miksturę usztywniającą, potem moczyłam w niej kordonek i oplatałam nim napompowaną piłkę plażową. Robiłam to aż do uzyskania odpowiedniej wielkości abażuru i gęstości. Później abażur musiał wyschnąć. Trwało to ok. 24 godzniy. 

Na koniec zamontowałam w nim kabel, który z jednej strony można było umocować do sufitu, a z drugiej wkręcić w nim żarówkę. W ten sposób powstała oryginalna lampa. 

W wersji ozdobnej ma doklejone kolorowe, sztuczne kwiaty.









Ocieplacz na czajnik, fartuch, łapki i rękawice kuchenne


Ocieplacz na czajnik to pomysł pewnej Pani Iwonki :) Uszyłam go z różnych materiałów. W większości są to resztki, które zostały po szyciu innych rzeczy albo są na nie użyte np. bluzki czy spódnice...

Ocieplacz na czajnik powstał w dwóch różnych rozmiarach. Na większy czajnik gotowy ocieplacz ma wymiary: wysokość 23 cm, szerokość 29 cm. Na mniejszy czajnik ocieplacz ma wymiary: wysokość 17 cm, szerokość 23 cm.

W środku każdego z nich jest wszyta ocieplina. U góry każdy ma pętelkę, za którą łatwo podnieść ocieplacz z zakrytego nim czajnika.











Łapki kuchenne

Łapki kuchenne to także pomysł pani Iwonki :) Zrobiłam je na szydełku z różnokolorowych kordonków bawełnianych lub włóczek akrylowych. Niektóre wzory odrabiałam ze starych, zniszczonych łapek. Każda z nich jest podwójna, dlatego łapiąc nią np. gorący czajnik czy garnek nie poparzymy się. Każda ma pętelkę, za którą można powiesić łapkę na haczyku.






Fartuch kuchenny

Fartuch kuchenny powstał z bawełnianej tkaniny w paski. Kieszonki są wykończone koronką. Wszystkie fartuchy są pomysłami wspomnianej już pani Iwonki.






Rękawice kuchenne

Rękawice kuchenne powstały z kolorowej tkaniny bawełnianej. W środku mają doszytą ocieplinę. Dzięki temu chwytając gorący garnek nie poparzymy się.






niedziela, 24 maja 2020

Louise Candlish - Na progu zła

Powieść Lousie Candlish "Na progu zła" została wydana w kwietniu 2020 roku przez wydawnictwo MUZA.




Z okładki:

W słoneczne styczniowe popołudnie na przedmieściach Londynu pewna rodzina wprowadza się do domu, który właśnie kupiła. Niby nic nadzwyczajnego. Poza tym, że to jest twój dom. I wcale go nie sprzedawałaś.

Nagrodzone British Book Awards 2019 "Na progu zła" wciąga czytelnika w sam środek zastraszająco rzeczywistego koszmaru, w którym w jednej chwili cały na pozór dobrze znany porządek świata wali się w gruzy.
Gdy po powrocie z kilkudniowego wyjazdu Fiona Lawson zastaje obcych ludzi, którzy wprowadzają się do jej wartego miliony funtów domu, jest przekonana, że zaszło nieporozumienie. Gdzie się podziały rzeczy jej rodziny? Co z meblami i ubraniami? Nie może uwierzyć, że cały ich dobytek rozpłynął się w powietrzu. Zrozpaczona na oczach nowych właścicieli bez powodzenia próbuje dodzwonić się do męża. Wszystko wskazuje na to, że Bram, z którym Fi żyje w separacji, przepadł bez wieści, a wraz z nim zniknęli ich synowie. Usiłując zapanować nad tą niewyobrażalnie absurdalną sytuacją, Fiona stopniowo odkrywa całą prawdę.
Powieść Louise Candlish to hipnotyzujący thriller psychologiczny o ludziach ogarniętych obsesją posiadania. Recenzenci podkreślają, że jest zatrważająco realistyczna, zaskakuje i przejmuje do głębi. Wciąga bez reszty i napawa trwogą, a oryginalna forma narracji przebija wszystko.


Recenzja

Książka reklamowana jest jako thriller psychologiczny, ale jak dla mnie jest to bardziej powieść obyczajowa z elementami psychologicznymi.

Opisaną historię poznajemy z trzech punktów widzenia: podcastu dla ofiar, w którym wypowiada się Fiona Lawson, z pliku Word pisanego przez jej męża Brama jako list pożegnalny oraz narracji trzecioosobowej opowiadającej o tym co się dzieje w czasie teraźniejszym. Pod podcastem zamieszczane są komentarze dotyczące każdej części historii. One nieco mnie drażniły.

Autorka ciekawie wymyśliła fabułę i w większości ciekawie poprowadziła akcję. Początek był bardzo interesujący i wciągający. Natomiast później było kilka momentów, które bym wycięła a przez to książka nie straciła by na wartości. Momentami miałam wrażenie, że im dalej tym autorka nie miała pomysłu na opowiedzenie tej historii. Niektóre rzeczy były mocno naciągane, śmiało można było ich nie umieszczać w książce. Pierwsze 100-200 stron można by opuścić i zacząć czytać dalszą część tej powieści.

Natomiast bardzo zaciekawił mnie temat tej powieści - kradzież tożsamości i podrzeganie do przestępstwa. Nie mogłam uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Niestety dzieją się... Żyjemy w czasach, w których inni mają łatwy dostęp do naszych danych, przez co łatwo możemy stać się ofiarą przestępstwa lub przekrętu.

W powieści Lousie Candlish "Na progu zła" dobrze pokazane jest uzależnienie od strachu, którego wydaje się, że nic nie jest w stanie ujarzmić. Budowanie strachu, jak również uzależnianie się od szantażu, gróźb i grozy rozpaczy, na końcu książki uderza niesamowitą konsekwencją w działaniu. Tak jakby nagle otworzyły się nie tylko oczy, ale przede wszystkim otworzył się umysł. Zakończenie powieści mnie zaskoczyło. 

Jacy są bohaterowie powieści "Na progu zła"?

Fiona Lawson z jednej strony pokazana jest jako łatwowierna i naiwna kobieta, z drugiej strony pod koniec książki pokazuje "pazur" i potrafi zawalczyć o swój byt i życie.

Bram Lawson jawi się jako postać narcystyczna, dla której poza jego emocjami i jego dobrem nic się nie liczy. Swoimi decyzjami doprowadza do zniszczenia małżeństwa i życia swojej rodziny. Uwikłał się w spiralę kłamstw, z których sam już nie wiedział jak wybrnąć. By uniknąć odpowiedzialności karnej decyduje się zrobić to co mu każą szanatażyści. W ten sposób sprzedaje dom, w którym mieszkał z żoną i dziećmi. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że żona nic nie wie o tej transkcji. A ich dom tak naprawdę w ogóle nie był wystawiony na sprzedaż...

Poznając oboje głównych bohaterów stwierdziłam, że tak naprawdę nigdy do końca nie poznamy drugiego człowieka. Mówi się, że poznanie drugiego człowieka jest bardzo trudne i często dokonuje się dopiero w ekstremalnych okolicznościach. Takie powiedzenie sprawdza się tutaj znakomicie. Często okazuje się, że osoba, z którą spędzamy wiele wspólnych dni, miesięcy czy lat, którą kochamy, której ufamy i jej wierzymy, jest tak naprawdę kimś innym, nieznanym nam człowiekiem. Sama niedawno się o tym przekonałam... I do dziś bardzo mnie to boli!


Podsumowując - mimo wielu wątpliwości polecam Wam przeczytać tę książkę. Czyta się ją dobrze i w miarę szybko. Ja przeczytałam ją w dwa dni. Ma ciekawy temat i myślę, że niektórych z Was ta książka zaskoczy, a niektórzy na pewno nie będą jej fanami. Ode mnie 5+ na 10 możliwych punktów. :)

Dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.






sobota, 2 maja 2020

Lucinda Riley - Siostra Słońca

"Siostra Słońca" została wydana w kwietniu 2020 roku przez Wydawnictwo Albatros.





Z okładki:

Wyjątkowa opowieść – po części saga rodzinna, po części baśń – która zręcznie wciąga nas w zawikłaną historię pochodzenia siedmiu sióstr.

Mogłoby się wydawać, że Elektra D'Aplièse ma wszystko, o czym można zamarzyć. Jest olśniewająco piękną top modelką. Jest sławna na całym świecie. I bajecznie bogata…

Wszystko to jednak tylko pozory, w rzeczywistości Elektra stoi na skraju załamania. Niespodziewana śmierć adopcyjnego ojca, Pa Salta, jeszcze pogarsza jej stan. By poradzić sobie ze stratą, Elektra sięga po alkohol i narkotyki. I właśnie wtedy dostaje list od nieznajomej, która twierdzi, że jest jej… babką.

W 1939 roku Cecily Huntley-Washington przybyła z Nowego Jorku do Kenii, by leczyć złamane serce. Przebywając w towarzystwie swojej babci – członkini osławionej kompanii z Wesołej Doliny – nad brzegami jeziora Naivasha, Cecily poznała Billa Forsytha, zatwardziałego kawalera i hodowcę bydła, utrzymującego bliskie relacje z dumnym plemieniem Masajów. W obliczu nadchodzącej katastrofy, gdy wiadomo, że wojna jest już nieunikniona, Cecily decyduje się przyjąć oświadczyny Billa. Przenosi się do doliny Wanjohi, a gdy Bill wyjeżdża, zostaje całkiem sama. Do czasu, gdy w lesie nieopodal farmy znajduje… porzucone niemowlę.



Recenzja

"Siostra Słońca" Lucindy Riley to poruszająca powieść. Pokazuje jak bardzo nieszczęśliwi i zagubieni są ludzie sławni. Jak latwo wpadają w uzależnienia, nie mają na kim się oprzeć. 
W tej książce poznajemy historię jednej z siedmiu adoptownych sióstr - Elektry D'Aplièse. Każda z sióstr pochodzi z innej części świata, ma inny kolor skóry, rasę.

Elektra - sławna modelka, to tak naprawdę zagubiona, mała dziewczynka, która wpada w nałóg i sama nie potrafi się z niego wyzwolić. 
Gdy sięga dna, w końcu prosi o pomoc i otrzymuje ją. Powoli wraca do równowagi. Poznaje też swoją biologiczną babkę, swoją przeszłość, historię rodziny. To pozwala uporządkować bałagan w jej głowie.

Elektra postanawia też walczyć o lepsze jutro młodych narkomanów. To przez Vanessę, jej współlokatorkę w ośrodku odwykowym. 

Oprócz historii Elektry poznajemy też historię Cecily Huntley-Washington, która przyjeżdża do Kenii, po zerwanych zaręczynach z narzeczonym. Tu przenosimy się w czasie w lata 1938-1969. Autorka bardzo realnie oddała klimat egzotycznej Afryki, w której zaczęła się historia babki Elektry. 

Lucinda Riley świetnie opisała kolorowe krajobrazy Czarnego Lądu, niezwykłe kolory nieba i odgłosy różnorodnych zwierząt zamieszkujących ten rejon świata. 

Świetnie połączyła wątki historyczne i kulturowe z odrobiną romansu. Ta powieść to ciekawa, wciągająca podróż kulturowa, historyczna i geograficzna. 

"Siostra Słońca" ma 665 stron i czyta się ją jednym tchem. Choć przyznam, że pierwsze 100 stron można by skrócić, bo jest tam dużo narkotyków, alkoholu i seksu.

Polecam Wam przeczytać tę powieść. Dzięki niej przeniesiecie się do nieco innego świata.

To pierwsza powieść tej autorki, którą przeczytałam i już wiem, że z chęcią sięgnę po inne jej książki. Zwłaszcza za poprzednie 5 tomów serii "Siedem Sióstr".

Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.