niedziela, 17 listopada 2019

Kristen Ashley - Wymarzony mężczyzna

Książka Kristen Ashley - Wymarzony mężczyzna została wydana w czerwcu 2019 roku przez wydawnictwo Akurat. 



Z okładki książki

Tyra Masters przeżyła taki dramat, że mocnych wrażeń wystarczy jej do końca życia. Teraz wróciła do równowagi i spokojnie na nowo próbuje ułożyć swoje sprawy. Udaje jej się to aż do chwili, kiedy spotyka mężczyznę ze swoich snów. Wytatuowany, umięśniony motocyklista raczy ją tequilą i najlepszym seksem, jakiego w życiu doświadczyła. Tyra wie, że to nie tylko alkohol i gorąca namiętność. Czuje, że spotkała mężczyznę, o jakim zawsze marzyła. Niestety, ten wspaniały facet jest także jej nowym szefem… Kane „Tack“ Allen ma pewną zasadę: nie zatrudnia dziewczyn, z którymi się przespał. Kiedy więc dowiaduje się, że osoba, z którą spędził ostatnią noc jest nowo zatrudnioną kierowniczką biura, bez namysłu zwalnia ją z pracy. Tyra zaciekle walczy o zachowanie posady. Tack godzi się na jej pozostanie, ale pod warunkiem, że już nigdy nie wylądują razem w łóżku. Nigdy więcej. Jednak gdy atmosfera zaczyna być gorąca, Tack przekonuje się, że sam ma ochotę złamać wszelkie ustalenia…

Recenzja

Po książkę Wymarzony mężczyzna sięgnęłam po przeczytaniu opisu na okładce. Stwierdziłam, że na tę chwilę jest to coś czego mi trzeba. Książka lekka, łatwa i przyjemna. Tak mi się wtedy wydawało, jednak nieco się pomyliłam w tej szybkiej ocenie. 
Powieść moim zdaniem jest nieco za długa. Ja bym ją skróciła o 1/3 czy 1/4. W drugiej połowie jest sporo zbędnych powtórzeń. Momentami jest nieco wulgarna i choć nie jestem pruderyjna, to jednak momentami jest też za dużo seksu, opisanego nazbyt dosłownie. 
W zasadzie treść to prosta historia, niezbyt porywająca czy porażająca. Napisana jest łatwym językiem, szybko się ją czyta. 

Główni bohaterowie:
- Tyra - to inteligentna, młoda, zdolna kobieta, niby delikatna a jednak silna i harda. 

- Tack - twardy mężczyzna, nieco skryty, walczący o swoją rodzinę i nową kobietę, dążący do celu. Groźny motocyklista potrafił pokazać się jako w miarę dobry ojciec.

- motocykliści - częściowo pokazani jako "puści" napakowani, wytatułowani faceci, którzy bzykają się z kim popadnie. Z drugiej strony są twardzi, umiejący się zjednoczyć, walczyć razem we wspólnej sprawie, szanują swych braci z klubu i ich rodziny.

Podsumowując - książka bardzo mnie nie powaliła. Owszem dobrze się ją czytało, ale nie jest to pozycja, do której kiedyś wrócę.
Jeśli macie ochotę, możecie po nią sięgnąć. 
Ciekawa jestem jak w porównaniu z nią wypadają poprzednie tomy. Piszę tomy, gdyż Wymarzony mężczyzna to czwarty tom z cyklu - Mężczyzna marzeń.

Dziękuję wydawnictwu Akurat za egzemplarz recenzencki.

czwartek, 22 sierpnia 2019

Ewa Podsiadły-Natorska - Dwa jabłka Adama

Książka Dwa jabłka Adama Ewy Podsiadły-Natorskiej została wydana 2 lipca 2019 roku przez wydawnictwo Editio.




"Miłość, pożądanie i zdrada oczami mężczyzny, który znalazł się na rozdrożu.

On - wzorowy mąż i ojciec, utrzymujący rodzinę z pracy tłumacza.

One - wzorowa żona i matka oraz jego koleżanka z zamierzchłej przeszłości.

Przypadkowe spotkanie Adama i Diany w ich rodzinnych stronach staje się początkiem erotycznej i psychologicznej gry pomiędzy nimi, w którą wkrótce zostaje wciągnięta również żona Adama - Lidka. Z pozoru zwykły romans okazuje się niemożliwy do zakończenia, a fascynacji koleżanką z dzieciństwa ulega też żona Adama. Prowadzi to do trudnego, poliamorycznego układu, w którym wszyscy troje będą musieli zweryfikować wszystko, w co do tej pory wierzyli.

W tym menage a trois - gospodarstwie domowym trzech osób - powstaje wzajemna sieć skomplikowanych i dzikich uzależnień, w której będzie się jeszcze musiało znaleźć miejsce dla małego dziecka.


"Musiała wiedzieć, że kochał się z Dianą - nawet jeśli nie dzisiaj, to niedawno. Nie była głupia, miała świadomość, co ich połączyło. A składając swoją niemoralną propozycję, wyraziła zgodę, by tego nie przerywali. Miał więc je obie i fakt, że kochał się z jedną i drugą tego samego dnia, nagle stracił znaczenie. Bo obie były ważne. Bo bez obu nie było życia.""


Recenzja

Po przeczytaniu zapowiedzi tej książki nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie po nią sięgnę. Byłam bardzo ciekawa co tym razem wymyśliła Ewa Podsiadły-Natorska. Czytałam wcześniejsze powieści tej autorki i chciałam sprawdzić jak sobie poradziła z nieco zmienionym rodzajem powieści.

I przyznam, że Ewa mnie zaskoczyła! I to bardzo!! Ewa i taki temat???... Nie mogłam uwierzyć.

Dwa jabłka Adama to ciekawa, bardzo wciągająca książka. Z wielką niechęcią ją odkładałam, gdy musiałam zrobić chwilę przerwy. Czyta się ją szybko. I jeśli ktoś ma więcej wolnego czasu, to przeczyta ją w maksymalnie dwa dni. Temat tej powieści jest wciągający oraz dosyć trudny. Zdrada i trójkąt, ale jaki trójkąt... Czytając tę książkę momentami byłam bardzo zaskoczona, oburzona, czasem zniesmaczona. Jednak można przy niej sporo przemyśleć tematów o relacjach damsko-męskich. Dowiedzieć się, jak niektórzy ludzie mają "pokręconą" psychikę.

Autorka stopniuje napięcie, dobrze zaplanowała fabułę, dobrze wykreowała postaci. Dawno tak mnie nie denerwował bohater książki tak jak to zrobił Adam, główny bohater książki Dwa jabłka Adama. Fabuła książki pokazana jest z punktu widzenia Adama. 


Adam to zdolny tłumacz, ale życiowo straszny egoista. Dla niego najważniejsze było to co dla niego jest dobre, nie liczyło się dobro innych, ich pragnienia. W zasadzie rozpoczynając romans i go ciągnąc nie brał pod uwagę uczuć żony, nie zastanawiał się co się stanie z jego małżeństwem i dzieckiem. Ważna była jego huć. 

Jego kochanka Diana moim zdaniem została pokazana jako "pusta lala", którą utrzymuje bogaty facet. I jak tylko ma okazję, to wciąga się w romans z żonatym facetem. Z drugiej strony było w niej coś pociągającego, że nie tylko Adam uległ fascynacji jej osobą. Zrobiła to również Lidka.

Lidka, żona Adama, była dla mnie trochę zagadką. Z jednej strony wydawała się kobietą, która dba i ceni wartości rodzinne, dlatego nie chce rozbijać małżeństwa, chce je uratować. Z drugiej strony gdy zaproponowała mężowi, żeby do ich domu wprowadziła się jego kochanka pokazała, że ma nieco spaczone patrzenie na otaczającą ją rzeczywistość.

Tym rozwiązaniem Lidka mnie zaskoczyła. A w zasadzie Ewa mnie zaskoczyła. Nie przypuszczałam, że coś takiego wydarzy się w jej książce. Poprzednie jej powieści (Błękitne dziewczyny czy Nie omijaj szczęścia) to "grzeczne" powieści. A tu taka niespodzianka! Ewa czegoś takiego nie pisze... Okazało się, że jednak napisała. 

W tym trójkącie (mąż-żona-kochanka) jest jeszcze dziecko, córka Lidki i Adama. Czytając o zachowaniu członków trójkąta zastanawiałam się, jak to wszystko odbierało dziecko. Owszem można dziecku wmówić, że to ciocia i że ona się zajmie dzieckiem i pomoże w domu. Jednak myślę, że pięcioletnie dziecko już sporo widzi i rozumie. Zastanawia mnie jak taka sytuacja wpłynie na psychikę dziecka tkwiącego w takich relacjach rodzinnych. Czy w jakiś sposób nie wypaczy jego psychiki?....

Kolejne zaskoczenie czekało na mnie na końcu książki. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Trochę mnie zniesmaczyło, ale z drugiej strony sprawiło, że z chęcią bym przeczytała co się później działo w relacji Lidki i Diany. Może jakiś ciąg dalszy Ewo?...

Podsumowując - polecam Wam przeczytać Dwa jabłka Adama Ewy Podsiadły-Natorskiej. Książka jest zaskakująca, oryginalna, może trochę dziwna. Ale dzięki niej spojrzycie z trochę innej strony na temat zdrady i trójkątów.

sobota, 4 maja 2019

Izabela M. Krasińska - Pod skrzydłami miłości - recenzja


Dziś 4 maja Dzień Strażaka, więc pomyślałam, że to dobry dzień na napisanie recenzji książki, w której jedną z głównych postaci jest strażak. W zasadzie recenzji trzech książek, serii o Marcie. A do tego akcja powieści toczy się w moim rodzinnym mieście, czyli w Radomiu.

Izabela M. Krasińska - Pod skrzydłami miłości 

Książka została wydana w listopadzie 2016 roku.

Martą targały emocje. Po tym, gdy uświadomiła sobie, że związek w którym tkwi od lat nie ma szansy na przyszłość, omal nie zginęła. Jej samochód uderzył w drzewo. Ale choć otarła się o śmierć, tak naprawdę zyskała nowe życie.

Na szczęście na ratunek został jej zesłany anioł… Strażak...

Między dziewczyną a strażakiem, który wyciągnął ją z wraku auta, zaczyna rodzić się uczucie. Niestety miłość czasami nie wystarcza…

Co robić, gdy los rzuca kłody pod nogi, a z pozoru najlepsze rozwiązania nie są spełnieniem marzeń? Czy Marta znajdzie w sobie siły, by zaufać w pełni?

Pod skrzydłami miłości to niezwykła opowieść o poszukiwaniu szczęścia i własnej drogi. To także urzekająca historia o bezgranicznej miłości. 


Izabela M. Krasińska - Za głosem serca

Książka została wydana w sierpniu 2017 roku.

Kiedy myślisz, że wszystko już stracone, na twojej drodze staje miłość.

Życie lubi płatać figle i niespodziewanie komplikować to, co z pozoru proste.  Marta i Piotr są małżeństwem prawie doskonałym. Ale „prawie” robi przecież ogromną różnicę. Do szczęścia brakuje im tylko roześmianych maluchów. Po sześciu latach małżeństwa Marcie coraz trudniej pogodzić się z bezpłodnością Piotra. Decyzja o adopcji nie przychodzi im łatwo, ale jest najlepszą, jaką mogli podjąć w życiu. Jednak w ich związek powoli zaczynają wkradać się nuda i rutyna. Marta ma już dość bycia kurą domową, chciałaby wrócić do pracy, ale boi się o tym powiedzieć mężowi. Tymczasem do oddziału straży pożarnej, w której pracuje Piotr zostaje przyjęta młoda, przebojowa i atrakcyjna kobieta, traktująca mężczyzn jak trofea, lubiąca ryzyko, adrenalinę i wyścigi.

Czy związek Marty i Piotra przetrwa wyzwanie? Jak przezwyciężyć kryzys i nie zniszczyć rodziny, o którą tak mocno się walczyło? Czy można otrząsnąć się po utracie jednej z najważniejszych osób na świecie?

Za głosem serca to piękna opowieść o sile przyjaźni, miłości i rodziny. Udowadnia, że mimo nieustannych wyzwań rzucanych przez los, tuż za rogiem czeka na nas szczęście, a każde nawet najbardziej bolesne doświadczenie może wzmacniać. 

Izabela M. Krasińska - W obłokach marzeń

Książka została wydana w maju 2018 roku.

Piotr dochodzi do siebie po wypadku samochodowym, w którym omal nie zginął. Razem z Martą i dziećmi przeprowadzają się do niewielkiej miejscowości Zarzewie. Spełniają swoje marzenie o własnym domu na wsi i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Poznają również sąsiadów, młode małżeństwo, Darię i Pawła wraz z ich uroczymi córeczkami. Piotr pozostaje jednak nieufny względem swojego sąsiada i zaczyna dyskretnie obserwować Lipskich. Prawda, jaką odkrywa, napawa go przerażeniem i bezsilnością…

Dlaczego ranimy tych, których najbardziej kochamy? Czy miłość jest zdolna, by przezwyciężyć każde zło? Czy każde uczucie warte jest tego, by o nie walczyć? Jak pomóc osobie, która odrzuca nasze wsparcie?

W obłokach marzeń to poruszająca, momentami szokująca powieść o piekle, które rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami, często tuż obok nas. To historia o tym, że nie każdy okazuje się tym, za kogo się podaje, a pozory naprawdę potrafią mylić. To opowieść o trudnej miłości, przezwyciężaniu strachu, o rozpaczy i niemocy, a przede wszystkim o problemie, który nadal uważany jest za wstydliwy i przemilczany.

Wszystkie trzy części zostały wydane przez wydawnictwo Czwarta Strona

Powyższe opisy pochodzą ze strony wydawnictwa Czwarta Strona

Teraz kilka słów ode mnie.


RECENZJA

Wszystkie trzy tomy powieści czyta się świetnie. Kartki przekręca się szybko. Można by powiedzieć, że jest to lekka, łatwa i przyjemna lektura. Jednak mówiąc takie stwierdzenie, można się pomylić... W każdym z tomów autorka porusza inny temat. 

Pod skrzydłami miłości to debiut literacki Izabeli M. Krasińskiej
W pierwszym tomie główna bohaterka przeżywa miłość, jaką pewnie przerobiło wiele z Was. Trwa w związku z żonatym mężczyzną, który ciągle ją zwodzi, mówi, że się rozwiedzie itp. Standardowe teksty zdradzających małżonków... 

Aż w końcu Marta na własne oczy widzi swego ukochanego z jego „podłą” żoną i dziećmi. Po tym „spotkaniu” dochodzi do tragedii. W sumie dobrze się stało, że Marta ich zobaczyła. Dzięki temu przejrzała na oczy. I choć o mały włos nie przypłaciła tego życiem, to jednak zyskała nową miłość. 

Plusem książki Pod skrzydłami miłości są fragmenty tekstów kanadyjskiego wokalisty Garou, które stanowią wstęp do każdego rozdziału. Te fragmenty idealnie wpasowują się w treść i są świetnym uzupełnieniem tej powieści.
Pod skrzydłami miłości, to powieść o miłości, poszukiwaniu swojego miejsca na świecie, bolesnej przeszłości i bliskości. To historia, która skłania do refleksji, mądra, pozwalająca uwierzyć, iż najlepsze rzeczy jeszcze przed nami.


W drugiej części – Za głosem serca – poznajemy dalsze losy miłości oraz tematy, które trapią wiele związków – bezpłodność i flirty w pracy. 

W tym tomie autorka poważniej podeszła do sprawy niż w pierwszym tomie. Zaserwowała czytelnikowi dużo różnych emocji. To powieść o rodzinie i jej sile. O tym, że warto doceniać każdy dzień spędzony z najbliższymi. Pokazuje jak dla niektórych osób ważną sprawą jest posiadanie potomstwa. I walkę o niego. Pokazuje także jak łatwo wpaść w paranoję w dążeniu do celu.

Natomiast trzecia część - W obłokach marzeń - ma najmocniejszy temat. Tytuł sugeruje, że będzie to lekka, łatwa i przyjemna opowieść. Jednak na kartach tej powieści widnieje przemoc domowa, zarówno fizyczna jak i psychiczna. Czytamy jak wiele potrafi znieść kobieta maltretowana przez męża, by ochronić swoje dzieci.

 Autorka pisze o strachu, wstydzie, bezsilności. O tragedii, która rozgrywa się w czterech ścianach, za zamkniętymi drzwiami. Sąsiedzi choć są blisko niczego nie zauważają, lub nie chcą zauważyć. Dopóki nie stanie się tragedia. Ten schemat nieco przełamuje Piotr, który ma pewne podejrzenia dotyczące sąsiadów. Czy okażą się prawdziwe? Dowiecie się, gdy przeczytacie W obłokach marzeń. Ten tom to trochę thriller psychologiczny. Moim zdaniem najlepsza z tych trzech książek. Daje do myślenia.


Marta Konarska - główna bohaterka książek, może wydawać się lekko irytująca, może trochę naiwna, niedojrzała, niepozbierana. Jednak powoli przechodzi przemianę. Jej braki nadrabia Piotr, dzielny strażak, który ją uratował po tragicznym wypadku. Piotr jest cierpliwy, wybaczający, doświadczony przez życie. Mężczyzna idealny, doskonały, aż nierzeczywisty i może trochę niewiarygodny.
Warto też zwrócić uwagę na przyjaciół Marty i Piotra – Magdę i Wojtka. Ta para wydawałoby się idealna, też przeszła wiele. A to co zgotował dla nich los, wyciśnie łzy z kilku z Was. 

Wszystkie trzy tomy mają ogromny minus. Autorka co kilkanaście, kilkadziesiąt stron powtarza, wspomina to co już było napisane wcześniej. Bardzo mnie to irytowało. Przez te wzmianki książki są na siłę przeciągnięte. Spokojnie można by każdą z nich skrócić o jedną trzecią. 

Plusem jest umiejscowienie akcji w moim rodzinnym mieście – Radomiu. Autorka przemyca też kilka ciekawostek o mieście, jego historii. 

Ważnym punktem jest też przedstawienie od środka pracy strażaków. Wydaje się nam, że wiemy jak ciężka jest to praca, ale nie wiemy jak ciężka. Dzięki powieści Izabeli M. Krasińskiej dowiadujemy się co przeżywają strażacy, jak bardzo poszczególne zdarzenia wpływają na ich życie, rodziny, zdrowie fizyczne i psychiczne.



Podsumowując – polecam Wam przeczytać cykl o losach Marty Konarskiej. Choć początkowo książka wydaje się łatwa i przewidywalna, to jednak jest kilka zaskakujących zdarzeń. Są zdarzenia i emocje, które dają nam wiele do myślenia.


piątek, 3 maja 2019

Wąż szydełkowy

....ssssss.....sssyyczę... syczę....syczę.... Już się nasyczałem ;)

Przedstawiam Wam mojego pierwszego węża szydełkowego.

Wąż powstał z cieniowanej włóczki akrylowej La Passion Baby Dream. W środku ma wypełnienie poliestrowe (kulkę silikonową). Za oczy służą mu czarne koraliki. 

Wąż szydełkowy ma ok. 29 cm długości (od początku głowy do końca ogona).



Drugi wąż powstał z włóczki akrylowej Papatya Cake/Kek. Wąż w odcieniach koloru niebieskiego ma ok. 66 cm długości.




piątek, 19 kwietnia 2019

Lis szydełkowy

Chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi...
Znacie tę piosenkę? Wśród nas jest wielu miłośników lisów, więc i u mnie pojawił się lis szydełkowy.

Oba liski zrobiłam na szydełku z włóczki akrylowej Sara. W środku mają wypełnienie poliestrowe. Oczka są z koralików.

Mniejszy lis szydełkowy to breloczek. Ma ok. 10-12 cm wysokości. Może być oryginalną ozdobą do plecaka, torebki czy kluczy.




Ten większy lis szydełkowy miał ok. 15-17 cm wysokości. Zrobiłam go metodą prób i błędów.



Lisów ciąg dalszy. Tym razem breloczkowe maluchy w towarzystwie lisa cieniowanego. Lisa cieniowanego zrobiłam z włóczki akrylowej La Passion Baby Dream. Lis ma ok. 18 cm wysokości.




A to śpiący lisek wykonany z włóczki Sara.







piątek, 5 kwietnia 2019

Marcin Wilk - Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia

Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia Marcina Wilka to portret gwiazdy polskiej estrady lat 70-tych - Anny Jantar.




Na okładce książki czytamy:

"W tej wyjątkowej biografii kryje się zdecydowanie coś więcej niż tylko kariera w blasku świateł.

Jaka naprawdę była Anna? O czym marzyła? Przed czym uciekała? Czy oszałamiający sukces, który naznaczył jej życie, był miłością, czy przekleństwem?

Marcin Wilk rozmawiał z jej mamą, Haliną Szmeterling, i córką Natalią Kukulską. Dotarł do tych, którzy znali Annę najlepiej zachowali cząstkę jej blasku. Z ich opowieści wyłania się kobieta mądra, dojrzała, niezależna, gwiazda największego formatu. Kobieta, która musiała podejmować decyzje kosztem własnych marzeń, nie bała się ryzykować ani sięgać po nieosiągalne. Anna Jantar nadal świeci jak słońce.

Książka zawiera niepublikowane materiały, fotografie, dokumenty i listy. Jej najbliżsi opowiedzieli o rzeczach dotąd nieznanych nikomu. Rodzinne archiwum po raz pierwszy ujawniło swe tajemnice.

Tyle słońca to także doskonały obraz polskiej sceny muzycznej lat siedemdziesiątych, pełna absurdów historia codziennego życia artystów zdanych wyłącznie na siebie."

Któż nie zna jej przebojów? - Moje jedyne marzenie, Tyle słońca w całym mieście, Najtrudniejszy pierwszy krok, Staruszek świat... Anna Jantar śpiewała niesamowite piosenki, które mimo upływu lata nadal są aktualne.

Dlatego gdy tylko się dowiedziałam, że jest ciekawa biografia o niej napisana, szybko zdobyłam książkę. Wypożyczyłam ją w mojej bibliotece :)

Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia Marcina Wilka to pierwsza od dawna biografia, po którą sięgnęłam z wielką chęcią na przeczytanie. I przyznam, nie zawiodłam się na niej.

Na początku trochę mi się nie podobało, że autor opisuje historię życia matki i babki Anny Jantar, a dopiero później przechodzi do biografii gwiazdy. Jednak czytając kolejne strony okazuje się, że ten zabieg miał swój sens.

Czytając kolejne strony dowiadywałam się wielu ciekawych rzeczy o piosenkarce, której piosenki bardzo lubię słuchać. W książce są opisane początki jej kariery - od czasów studenckich, po występy z zespołem Waganci, Perfect aż po karierę solową.

Przez zawód jaki wybrała, żyła na walizkach. Bardzo dużo koncertowała i w kraju, i za granicą (m.in. w Niemczech, Stanach Zjednoczonych). Anna Jantar nie miała szczęścia do Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Za to często występowała w Stanach czy Niemczech, gdzie była bardzo lubiana. Jej piosenki były tłumaczone na angielski czy niemiecki.

Z książki dowiadujemy się też, że piosenkarze po zdaniu egzaminu państwowego dostawali kategorię w zawodzie. W zależności od przyznanej kategorii, różnej wielkości były ich zarobki. Koncerty zagraniczne były organizowane przez państwową agencję.

Oprócz kariery zawodowej, poznajemy także Annę Jantar od strony prywatnej. Miałam wrażenie, że Anna Jantar była kobietą wesołą, dowcipną, inteligentną, z poczuciem humoru, umiejącą powiedzieć ciekawą ripostę, trochę kokietką, flirciarą. Do tego kobietą bardzo pracowitą, dążącą do celu.

Osobiście uważam, że artystka zmieniła się po tym, jak związała się z Jarosławem Kukulskim, który nie tylko został jej mężem, ale także osobistym menedżerem, kompozytorem jej piosenek. Dzięki Kukulskiemu udało się jej wypłynąć na szerokie wody.

Momentami miałam wrażenie, że mąż zachowywał się jak despota... To on wybierał jej autorów tekstów, ubiory, uważnie obserwował jej występy, krytykował jej wygląd i ruch sceniczny, robił różne zestawienia/tabelki dotyczące jej występów. Jak dla mnie odsuwał ją też od ludzi, wiele czasu spędzali tylko we dwoje... Tak jakby chciał, żeby była tylko jego...

W książce jest też wiele zdjęć Anny Jantar. Przyglądając się im stwierdziłam, że była piękną kobietą, o niesamowicie dużych oczach, na niektórych zdjęciach bardzo smutnych, zamyślonych... Jej córka, Natalia Kukulska, jest kopią matki :) Spokojnie można je pomylić.

Ciekawe było również zobaczenie jej charakteru pisma, przeczytanie zapisków z notesu, czy listów do męża.

Wiele do myślenia dając wypowiedzi osób, które znały Annę Jantar.

Piosenkarka bardzo też kochała swoje dziecko. Podczas wyjazdów bardzo tęskniła za Natalią. Jeśli tylko mogła, dzwoniła do domu. Pisała listy, kupowała córce ubrania i zabawki. Największym przeżyciem podczas tej lektury był dla mnie opis katastrofy lotniczej, w której zginęła Anna Jantar. Łzy jak grochy popłynęły przy opisie rozwalonych walizek z ubrankami dla dziecka...

Czytając tę książkę byłam trochę zdziwiona, że w wielu miejscach autor powoływał się na wcześniejsze biografie gwiazdy czy na wywiady innych osób.

Podsumowując - polecam Wam przeczytać te książkę. Autor pisze prostym językiem, bez wyszukanych sformułowań. Czyta się ją naprawdę szybko, kartki przerzuca się jedna za drugą. Zwłaszcza, że jest też sporo zdjęć, którym warto się dłużej przyjrzeć.

W książce znajdziemy również teksty niektórych piosenek.

Na zachętę zdradzę Wam jeszcze ciekawostkę :) Jednym z autorów tekstów do piosenek Anny Jantar był Wojciech Mann, znany dziennikarz radiowej Trójki.


Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia Marcina Wilka - została wydana w Krakowie w 2015 roku przez wydawnictwo Znak.



czwartek, 7 marca 2019

Flamingi szydełkowe

Sowy, jednorożce a teraz FLAMINGI są na topie. Nie wiem na czym polega ta moda, ale postanowiłam je zrobić, gdyż kilka osób pytało czy je mam.

Flamingi szydełkowe zrobiłam z włóczki akrylowej Sara. Wzór powstawał metodą prób i błędów. 
Sam tułów ma ok. 8-9 cm wysokości. A od czubka głowy do końca nóg ok. 12-13 cm. Za oczka służą koraliki. Na czubku głowy doszyłam zawieszkę od breloczka.

Flamingi będą oryginalną ozdobą torebki, plecaka czy kluczy.





FLO flaming powstała za wzoru @littleaquagirl (Instagram). Zabawka ma ok. 34 cm wysokości.







Ten duży flaming uczestniczył w sesji zdjęciowej ubranek dla dzieci produkowanych przez radomską firmę GAMEX.





środa, 6 marca 2019

Szydełkowa Wielkanoc

Wielkanoc to święto, podczas którego królują jajko, baranek i zajączek. 

Ozdoby wielkanocne w większości zrobiłam z kolorowych kordonków bawełnianych, m.in. Ariadna Muza 20, Kaja. 

Z kordonków są koszyczki, koszulki na jajka, baranek i kieliszki kury na jajka.










Kury - nakładki na jajka, kurczaki w skorupkach i zajączki na jajkach zrobiłam z różnego rodzaju włóczek akrylowych, m.in. Kocurek, Sara, Zuza.










Sara Oliver - Uwięziona pomiędzy światami

Ve i Nicky są identyczne, ale nie są bliźniaczkami. Jak i gdzie się spotkały? Co tak naprawdę je łączy? Tego dowiecie się czytając książkę Sary Oliver – Uwięziona pomiędzy światami


Wyobraź sobie, że…
coś wyrzuca cię z twojego świata i nagle lądujesz w równoległym wymiarze. Spotykasz tam swoją sobowtórkę, która choć wygląda zupełnie tak, jak ty, to jednak jest całkiem inna...

Wyobraź sobie, że poznajesz tam chłopaka, który jest taki, jakiego sobie wymarzyłaś. Nie wiesz jednak, czy możesz mu zaufać.

Wyobraź sobie, że musiałabyś wybrać pomiędzy twoim dawnym życiem a wielką miłością.

Co byś zrobiła? 

Ve na co dzień mieszka z matką w Ameryce. Kiedy matka pilnie wyjeżdża do Kuala Lumpur, dziewczyna na ten czas jedzie do ojca. Osamotnionego naukowca, który mieszka na odludziu w wielkim, mrocznym zamku, w niemieckich górach. Po przyjeździe na miejsce Ve dowiaduje się, że tata gdzieś zniknął. 
Zupełnie przypadkowo, za pomocą windy umieszczonej w podziemiach zamku, dziewczyna przenosi się do innej rzeczywistości. Tam poznaje Nicky - drugą siebie. Obydwie dziewczyny muszą sobie zaufać, by odnaleźć ojca. Czym im się to uda? Kto będzie ich wrogiem, a kto okaże się przyjacielem? I jak rozwinie się ich znajomość z pewnym Finnem?

Sara Oliver ciekawie opowiada o równoległych światach. To w jaki sposób Ve przenosi się z jej świata do świata równoległego jest zaskakujące, intrygujące a zarazem sprawia, że samemu chciałoby się spróbować takiej „podróży”. 

Autorka z każdą stroną buduje napięcie, atmosfera staje się bardziej tajemnicza. Na zasadzie kontrastu przedstawiła portrety psychologiczne postaci żyjących w równoległych światach. Ve i Nicky łączy fizyczne podobieństwo, bo przecież jest to „ta sama osoba”. Jednak Nicky jest zupełnie inna. Dziewczyny mają inne charaktery oraz inne systemy wartości. Podobnie sprawa ma się z matkami bohaterek czy Finnem, w którym zakochuje się Ve.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie, ale też daje do myślenia. Polecam by ją przeczytać. Skierowana jest raczej do młodzieży. Myślę, że niektórzy dorośli też chętnie po nią sięgną. W swojej książce Sara Oliver pokazuje problemy, które mogłyby nam realnie grozić, gdyby jakiś szalony naukowiec faktycznie wymyślił portal łączący inne światy z naszym.

Uwięziona pomiędzy światami to pierwszy tom „Trylogii Światów”. Do jej napisania autorkę zainspirowało posiadanie siostry bliźniaczki, z którą wychowywała się w południowych Niemczech. 

Dziękuję wydawnictwu Lemoniada za egzemplarz recenzencki.

wtorek, 26 lutego 2019

Pan Gumek - prezerwatywa szydełkowa

Pan Gumek, czyli prezerwatywa szydełkowa, powstał na podstawie wzoru znalezionego na jednym z blogów.

Moje prezerwatywy breloczki zrobiłam na szydełku z różnych, kolorowych włóczek akrylowych, m.in.: Sara, Kocurek, Nako Super Baby. W środku mają wypełnienie poliestrowe. Breloczki mają ok. 5,5-6 cm wysokości i ok. 4-4,5 cm szerokości (podstawa). U góry mają doszytą zawieszkę od breloczka.

Pan Gumek będzie oryginalną i nietypową ozdobą kluczy, torebki czy plecaka. Może być również prezentem dla naszego mężczyzny.





czwartek, 21 lutego 2019

Panda szydełkowa

Duży, biało-czarny, puszysty miś jedzący pędy bambusa. To panda - miś, który podbił serca wielu z nas.

Kiedy po raz kolejny mnie spytano czy mam pandę, w końcu postanowiłam ją zrobić. 

Wzór powstał metodą prób i błędów. Pierwsza panda, ta mniejsza ma ok. 8,5-9 cm wysokości. Ta większa panda ma ok. 8,5-10 cm wysokości.

Panda brelok została zrobiona na szydełku z włóczki akrylowej Sara. W środku ma wypełnienie poliestrowe.

Panda brelok to oryginalna ozdoba do kluczy, torebki czy plecaka.




Tu panda w mniejszej, nieco szalonej wersji.


Panda zabawka powstała na podstawie wzoru od amigurumi today. Zrobiłam ją na szydełku z włóczki akrylowej Sara. W środku ma wypełnienie poliestrowe. Panda ma ok. 17-18 cm wysokości.