Z okładki:
Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu – w swoje dwudzieste dziewiąte urodziny – dziewczyna zostaje porwana. Porywaczem okazuje się głowa sycylijskiej rodziny mafijnej, szalenie przystojny, młody don Massimo Toricelli. Mężczyzna kilka lat wcześniej przeżył zamach na swoje życie. Postrzelony kilka razy prawie umarł, a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył.
Massimo daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała i z nim została.
„Ojciec chrzestny” w połączeniu z „Pięćdziesięcioma twarzami Greya”.
"Ten dzień", powieść Blanki Lipińskiej została wydana w październiku 2018 roku przez wydawnictwo Edipresse.
Z okładki:
Druga część bestselleru 365 dni to nie tylko przyjemne love story, które czyta się przed snem na dobranoc. To fabuła pełna zaskakujących zwrotów akcji: ucieczek, pogoni, zdrad, walk o honor, śmiertelnego niebezpieczeństwa. To książka o tym, jak łatwo się zakochać i równie łatwo zniszczyć sobie życie. Każdy rozdział zaskakuje, nic nie jest oczywiste – poza ostrym seksem i grą, w której nie ma ani złych, ani dobrych bohaterów. Jest za to wielka niewiadoma, wielka miłość, wielkie niebezpieczeństwo i wielka namiętność.
RECENZJA
Na razie przeczytałam te dwa tomy, czyli "365 dni" i "Ten dzień". I od razu zadałam sobie pytanie - O co tyle krzyku?? Szału nie ma...!
Uważam, że pomysł na temat był niezły, jednak wykonanie kiepskie, momentami żałosne.
Owszem, obie książki czyta się dobrze i szybko. Jest napisana łatwym językiem. Jednak w wielu innych debiutach widziałam lepszy warsztat. W obu książkach jest za dużo wulgarnych dialogów oraz za dużo wulgarnych opisów seksu, bardzo ostrego seksu. Czytając je nie czekałam z wypiekami na twarzy na kolejne spotkania kochanków. Zwłaszcza opisy seksu wywołały u mnie niesmak, momentami wręcz obrzydzenie do tego stopnia, że chciało mi się wymiotować. Dawno tak nie reagowałam na sceny seksu w książce. W moim odczuciu Laura została wieloktornie poniżona i zgwałcona!
Główni bohaterowie byli tacy sobie. Na początku mi się wydawało, że Laura to inteligentna, młoda kobieta. Jednak okazało się, że to "pusta lala", która ostatecznie poleciała na kasę, a radochę sprawiał jej ostry seks i markowe ciuchy.
Massimo, szef mafii sycylijskiej, był zaborczy, samiec alfa, nie liczył się ze zdaniem innych ludzi i w zasadzie myślał tylko o jednym - jak i gdzie zerżnie Laurę :(
Inni bohaterowie też nie mają ciekawych charakterów.
Druga część jest troszkę ciekawsza niż pierwsza. Jednak śmiało mogę o nich powiedzieć, że są to książki na odmóżdżenie, nie zawierają żadnych wartości, które warto komuś przekazać. A co jest pewne, ukazują szkodliwy obraz kobiety...
Czy polecam Wam je przeczytać? Hm... zdecydujcie sami. Ja nie będę Was ani namawiać, ani zniechęcać do ich przeczytania.
Na koniec powiem tylko, że druga część tak się kończy, że aż się prosi żeby sięgnąć po trzecią część i zobaczyć jak się zakończy historia Laury i Massimo.
I jeszcze jedno... Porównanie tych książek do "Ojca chrzestnego" i "50 twarzy Greya" to jakiś żart. Szczerze - Grey był lepszy...
Właśnie skończyłam czytać "Kolejne 365 dni". Po części jestem przerażona, zniesmaczona, rozczarowana. W wielkim skrócie trzeci tom o losach Laury i Massimo to bardzo ostry seks, gwałty, narkotyki, ucieczki, a ostatecznie nowa miłość.
Nie będę Was namawiała do przeczytania tej książki. Moim zdaniem autorka mogła sobie odpuścić trzeci tom.
Główni bohaterowie byli tacy sobie. Na początku mi się wydawało, że Laura to inteligentna, młoda kobieta. Jednak okazało się, że to "pusta lala", która ostatecznie poleciała na kasę, a radochę sprawiał jej ostry seks i markowe ciuchy.
Massimo, szef mafii sycylijskiej, był zaborczy, samiec alfa, nie liczył się ze zdaniem innych ludzi i w zasadzie myślał tylko o jednym - jak i gdzie zerżnie Laurę :(
Inni bohaterowie też nie mają ciekawych charakterów.
Druga część jest troszkę ciekawsza niż pierwsza. Jednak śmiało mogę o nich powiedzieć, że są to książki na odmóżdżenie, nie zawierają żadnych wartości, które warto komuś przekazać. A co jest pewne, ukazują szkodliwy obraz kobiety...
Czy polecam Wam je przeczytać? Hm... zdecydujcie sami. Ja nie będę Was ani namawiać, ani zniechęcać do ich przeczytania.
Na koniec powiem tylko, że druga część tak się kończy, że aż się prosi żeby sięgnąć po trzecią część i zobaczyć jak się zakończy historia Laury i Massimo.
I jeszcze jedno... Porównanie tych książek do "Ojca chrzestnego" i "50 twarzy Greya" to jakiś żart. Szczerze - Grey był lepszy...
Właśnie skończyłam czytać "Kolejne 365 dni". Po części jestem przerażona, zniesmaczona, rozczarowana. W wielkim skrócie trzeci tom o losach Laury i Massimo to bardzo ostry seks, gwałty, narkotyki, ucieczki, a ostatecznie nowa miłość.
Nie będę Was namawiała do przeczytania tej książki. Moim zdaniem autorka mogła sobie odpuścić trzeci tom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz