wtorek, 29 sierpnia 2023

Mrówka szydełkowa

Mrówka szydełkowa to tym razem wyrób mojej mamy. Zainspirowała ją jakaś postać z bajki dla dzieci. Zrobiła ją z włóczki akrylowej Sara. Mrówka w środku ma wypełnienie poliestrowe. Przytulanka ma ok 14-15 cm wysokości.



Kaczka królewna z legendy o Iłży

Kaczka królewna z legendy o Iłży powstała na konkurs dla twórców ludowych. Konkurs odbył się podczas XXVIII Iłżeckiego Jarmarku Sztuki Ludowej organizowanego przez Towarzystwo Ochrony i Promocji Zawodów Ginących w Iłży.

Wzięłam w nim udział i za swoją kaczkę otrzymałam wyróżnienie.

Moja kaczka królewna została wykonana na szydełku z różnych rodzajów włóczek akrylowych, m.in.: Mimoza Natura i Clover.

Kaczka ma ok. 15 cm wysokości na siedząco. Ma koronę, złotą obróżkę na szyi i płacze. Skąd te elementy? Dowiecie się, jeśli przeczytacie legendę o tym jak powstała rzeka Iłżanka.

                                     




W tle widać wieżę zamku w Iłży. Tego samego, w którego lochach kiedyś została zamknięta królewna zamieniona w białą kaczkę. Całą legendę znajdziecie na stronie Iłży.


piątek, 18 sierpnia 2023

Foka szydełkowa

Foka szydełkowa powstała z włóczek: Himalaya Dolphin Baby, Velvet, a ubranko z włóczki akrylowej Mimoza Natura.
Foka ma ok. 21-23 cm długości i 15-16 cm wysokości. Zamontowałam jej bezpieczne oczka i bezpieczny nosek.

Może być przyjacielem/przytulanką dla jakiegoś dziecka.




czwartek, 17 sierpnia 2023

Gra w ludzi - Ewa Minge

"Gra w ludzi" Ewy Minge została wydana w sierpniu 2022 roku przez wydawnictwo Prószyński i S-ka.

Kolejny tom przygód Anny - "Furtka do piekła" został wydany w styczniu 2023 roku przez to samo wydawnictwo. 



Z okładki "Gra w ludzi":

Najpierw szkoła, potem studia i praca - dobra i dobrze płatna - taki plan na życie miała Anna. Ale jej olśniewająca, nietypowa uroda wcale jej w tym nie pomogła. Zwróciła na nią uwagę niewłaściwych ludzi.
Anna zakochuje się w swoim wykładowcy i idąc za głosem serca, spełnia wszystkie jego żądania. Bardzo szybko jednak romantyczny związek, który wydawał się wielką miłością, a którego owocem jest syn, okazuje się więzieniem. Dziewczyna otrzymuje szansę na rozpoczęcie życia od nowa, gdy policja składa jej propozycję wniknięcia w strukturę nieformalnej międzynarodowej grupy bogatych mężczyzn, którzy szukając podniet, wykorzystują naiwność młodych kobiet, traktując je jak pionki w swojej grze.
Anna wkracza więc do świata blichtru, płatnego seksu i grupowych orgii, by wziąć odwet na dawnym ukochanym i uwolnić od tego koszmaru inne kobiety. Tylko że tym razem zna już reguły tej gry…

Eva Minge ogląda życie medialnych gwiazd od podszewki i stworzyła opowieść, która toczy się na skrzyżowaniu świata mody, wielkich pieniędzy i wyrafinowanych gustów. Czasami przygląda się losom swoich bohaterów z zadziwieniem, czasami z niesmakiem, prowadząc czytelników przez kolejne salony, luksusowe hotele i wielkie imprezy. Pokazuje im przy tym, że za każdą z tych atrakcji ktoś musiał zapłacić - nie tylko majątkiem, ale i zdrowiem, a nawet swoją przyszłością. Udowadnia, że świat może się zmienia, ale ciągle obowiązuje w nim stara prawda, że nie ma niczego za darmo.

RECENZJA

Grupowy seks, orgie, handel ludźmi, duże pieniądze, świat biznesu, gwiazd i zwykłych ludzi... Tak w skrócie można opisać książkę Ewy Minge "Gra w ludzi"

Z ciekawością sięgnęłam po tę pozycję. Autorkę znam jako sławną polską projektantkę odzieży, która zaskakuje ciekawymi rozwiązaniami. 

Historia przez nią opisana jest wiarygodna, brutalna, wulgarna i mocna. Czyta się ją jednym tchem, ciężko się od niej oderwać. Momentami zastanawiałam się, czy to faktycznie pisała sama Ewa Minge czy może ktoś jej pomagał???...

Poruszony temat jest bardzo ciekawy i intrygujący. Aż się włos na głowie jeży, że takie rzeczy dzieją się w Polsce, na całym świecie. Że tak dużo osób ma skrzywioną psychikę pod względem seksualnym. 

Po części ta książka może być przestrogą dla młodych dziewczyn i kobiet, które liczą, że sponsoring pozwoli im szybko dojść na szczyt i osiągnąć szczęście. Niestety niektóre z nich mogą zapłacić za to wysoką cenę, ze stratą życia włącznie...

Zakończenie książki jest "szybkie" i sprawia, że koniecznie chce się przeczytać drugą część. W "Furtce do piekła" poznajemy rozwiązanie zagadek z pierwszego tomu. Tutaj akcja dzieje się szybciej, momentami może nawet za łatwo wszystko wychodzi głównej bohaterce. Chwilami jest za bardzo gloryfikowana, mimo iż znacznie odbiega od obecnego kanonu piękności. Zakończenie tego tomu też zostawia kilka niedopowiedzeń.

"Grę w ludzi" i "Furtkę do piekła" przeczytałam dzięki Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu. Znajdziecie w niej duuużo ciekawych pozycji. Zwłaszcza w Filii nr - Bibliotece Osiedlowej

środa, 16 sierpnia 2023

Szefowa wszystkich szefów - Aleksandra Tyl

 "Szefowa wszystkich szefów" Aleksandry Tyl została wydana w czerwcu 2023 roku przez wydawnictwo Prozami



Z okładki:

Marek pracuje jako przedstawiciel handlowy. Zarabia sporo, ale nie na tyle dużo, by pozwolić sobie na wszystko. Zaczyna doskwierać mu poczucie, że choć dobiega trzydziestki – nie odniósł sukcesu, nie ma nawet własnego mieszkania, a czas przecież biegnie tak nieubłaganie.

Nadchodzi jednak dzień, gdy na skutek splotu wydarzeń Marek doznaje olśnienia. Znajduje sposób, by w szybkim tempie zdobyć to, o czym wcześniej marzył – a nawet więcej! Dużo więcej! Pieniądze, respekt, władzę. Trzeba się tylko wyrwać z systemu. Założyć mafię. I zostać szefem. Tym głównym, którego wszyscy się słuchają, przed którym drżą i który kręci światem.

Plan, może i naiwny, a jednak znajdują się chętni. Najpierw koledzy z pracy, owładnięci myślą zdobycia szybkiej kasy, potem znajomi znajomych. W magazynie, na tyłach manufaktury, powstaje tajne miejsce spotkań. Organizacja rusza.
I wtedy pojawia się kobieta…

W tej komedii nie znajdziecie krwawych porachunków, spektakularnych pościgów ani nawet strzelaniny. To komedia ANTYsensacyjna.
Uprzejmie prosimy nie brać przykładu z bohaterów!


RECENZJA

Mam dylemat jak napisać tę recenzję. Powieść choć dobrze napisana nie trafiła w mój gust czytelniczy. Stwierdziłam, że wolę Aleksandrę Tyl w wydaniu obyczajowym - jak w serii "Cztery pory roku". Zarówno najnowsza powieść, jak i zeszłoroczna "Zgodne małżeństwo" bardzo mnie rozczarowały.

"Szefowa wszystkich szefów" choć zapowiadana jako komedia ANTYsensacyjna nie rozbawiła mnie. Momentami mnie zniesmaczyła. Miałam wrażenie jakby była pisana na siłę, że już trzeba wydać kolejną książkę...

Powieść z pozoru, lekka, łatwa i pomysłowa. Ale pod przykrywką dobrej zabawy, kryje się też kilka spraw do przemyślenia, np. Do czego zdolny jest człowiek, któremu jest ciągle mało? Jak łatwo można dać się zmanipulować? Dlaczego ludzie są tak łatwowierni? Gdzie jest granica zaspokajania wciąż rosnącego swojego apetytu?...

Główny bohater - Marek - handlowiec sprzedający szczoteczki do zębów, niezbyt przypadł mi do gustu. Zniesmaczyło mnie też, że autorka jako jego rodzinne miasto przedstawiła Radom. Znów moje rodzinne miasto po części stało się pośmiewiskiem. Ojciec Marka, stolarz bez prawej ręki, zakłada firmę i zostaje rzeźbiarzem. Wyrabia duże drewniane "kloce", które sprzedają się jak świeże bułeczki.

Przecież można było wybrać mu inne miasto rodzinne...

Marek założył włoską mafię w Polsce. Wśród jej członków są m.in. niepełnosprawna sekretarka zbierająca na nowy wózek elektryczny, kreatywny księgowy czy stróż. Sam dobór członków tej organizacji sprawił, że nie mogłam uwierzyć jak ludzie mogli tak dać się zmanipulować.

Kiedy czytałam o tym jak główny bohater założył mafię i zaczął w ten sposób więcej "zarabiać", zaczęłam zastanawiać się czy to faktycznie jest takie proste i można mieć z tego korzyści oraz nie ponosić żadnej odpowiedzialności???... Jeśli naprawdę byłoby tak prosto, to w Polsce działały by same mafie.

Wprowadzony pod koniec książki wątek polityczny miał być prawdziwy a moim zdaniem wyszedł tragikomiczny. Nie wiedziałam, że tak łatwo można założyć partię polityczną, dostać się do sejmu, zostać premierem a potem próbować zostać prezydentem kraju. Nie wiedziałam, że tak łatwo porwać za sobą tysiące ludzi i przekonać ich do swoich racji... Opisane wydarzenia były aż za bardzo irracjonalne.

Ciekawą postacią była Donna Maria, kobieta przebiegła, inteligentna, która potrafiła przekonać do swoich racji szefa mafii - Marka. A ten robił co ona chciała i tak jak mu kazała. I kto tu był szefem????

Podsumowując - nie polecam ani nie odradzam czytania tej książki. Sami zdecydujcie czy jesteście gotowi dowiedzieć się jak łatwo w Polsce można założyć mafię.

Dziękuję wydawnictwu Prozami za egzemplarz recenzencki.

poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Otwliczanie - Eliza Mikulska

Książka "Otwliczanie" Elizy Mikulskiej została wydana w grudniu 2022 roku przez wydawnictwo Oficynka.


                                

Z okładki:

I ciebie ogarnie morderczy żywioł ognia

Pewnego dnia strażaczka Agata Mans prowadzi w remizie pogadankę dla dzieci. Wśród nich jest jej syn Kubuś. Po zakończeniu pokazu okazuje się, że dziecko zniknęło. Mimo podjętych od razu poszukiwań, nie udaje się go znaleźć. Do akcji wkracza policja, a Agata odkrywa, że w mieście zaginęły również inne dzieci. Zaczynają też ginąć zamieszani w dochodzenie ludzie. Co się dzieje? Komu zależy, by policjanci nie doszli do prawdy? Zrozpaczona matka, nie zważając na niebezpieczeństwo, podejmuje samotne śledztwo.

„Otwliczanie” to pierwszy tom serii kryminałów strażackich Gasior, których główną bohaterką jest Agata Mans.


RECENZJA

„Otwliczanie” to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam. Z ciekawości doczytam pozostałe tomy z Agatą Mans w roli głównej. Być może w nich wyjaśni się dlaczego zrobiła to co zrobiła???...

Ogólnie pomysł na fabułę ciekawy, choć nie do końca dobrze zrealizowany, historia nieźle poprowadzona, ciekawe wątki osobiste. Ale niestety momentami książka bardzo mi się dłużyła. Owszem ciekawe było wtrącanie informacji na temat gaszenia pożarów, jednak momentami sztucznie wydłużało książkę. Spokojnie można by ją skrócić z 50-70 stron.

Plus za to, że akcja powieści toczy się w Radomiu. Wszak autorka pracuje w radomskiej straży pożarnej.

Chwytliwy tytuł powieści zachęca by po nią sięgnąć. Nie znalazłam takiego wyrazu w języku polskim. Okazało się, że to po bułgarsku uprowadzenie. Kolejne tomy również będą miały spolszczoną wersję bułgarskich słów. Drugi - "Najduchy". 

Drugim ciekawym wyrazem jest - gasior. Wyjaśnienie tego wyrazu uważni czytelnicy znajdą w tekście. Trochę pobawiłam się w dziennikarza śledczego i porozmawiałam z kilkoma strażakami Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu, Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie, Centralnej Szkoły Pożarnictwa w Częstochowie, a także strażakami ochotnikami i oni nie znają tego słowa! Lepiej by było, żeby autorka przyznała się, że wymyśliła ten wyraz na potrzeby powieści a nie wmawiała, że to ze slangu strażaków ochotników. Ci ostatni najbardziej byli zaskoczeni pytaniem o ten wyraz.

Dość szybko zorientowałam się kto porwał Kubę. Ale kolejne osoby zamieszane w to zdarzenie były dla mnie niespodzianką. Chwilami miałam wrażenie, że wydarzenia dzieją się za łatwo, może zbyt przypadkowo... Może autorka powinna popracować nad stopniem trudności rozwiązania prezentowanych przez nią zagadek?... 

Gdybym miałam wystawić ocenę za tę książkę, to dałabym 5/10. Tak na zachętę, duużą zachętę. 

Czekam na opis dalszych przygód dzielnej strażaczki, gdyż jedna sprawa mnie u niej zaintrygowała...

Niedługo po przeczytaniu książki "Otwliczanie" miałam okazję poprowadzić spotkanie autorskie z Elizą Mikulską. Spotkanie odbyło się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu. Mam mieszane uczucia po rozmowie z autorką tej książki. Niby odpowiedziała na wszystkie pytania, jednak odpowiedzi wydawały mi się mocno wyuczone, choć pytań nie znała (nigdy wcześniej nie udostępniam swoim gościom przygotowanych dla nich pytań!). Jakby przygotowała sobie informacje, które zamierza przedstawić czytelnikom i więcej nie chciała zdradzić. Odpowiedzi były krótkie, rzeczowe, bez "lania wody" czy dalszego rozwinięcia tematu.
Mam nagrane to spotkanie. Niedługo je opublikuję.

P.S. 1. Przy okazji tej serii zapraszam do obejrzenia moich szydełkowych strażaków - TUTAJ.

środa, 2 sierpnia 2023

Mosiężny rak znika

Książka "Mosiężny rak znika" Marty Wiktorii Trojanowskiej została wydana w maju 2023 przez wydawnictwo Lucky.


Z okładki:

Kasia przypadkowo trafia do Radomia sprzed stu lat. Razem z Piotrkiem, któremu nie przeszkadzają bluzka z Pokemonami i dziwne pytania dziewczynki, wyrusza na poszukiwania mosiężnego raka. Dokąd zaprowadzi bohaterów dziwna zagadka w liście? Dlaczego nie wolno kichać w starym kinie? Kto zachwyci się dawnym Radomiem? I co mają wspólnego z tą historią żeliwne krasnale, które zakradły się do zegarmistrza? Przeczytajcie przewrotną opowieść z detalem architektonicznym w tle!


RECENZJA

„Mosiężny rak znika” Marty Wiktorii Trojanowskiej to przygoda, którą może przeżyć nie tylko młody czytelnik, ale także ten dorosły. Doskonale się bawiłam przemierzając z Kasią główne ulice miasta i wyobrażając sobie co widziała i czuła mała bohaterka.

Autorka za sprawą krasnali-odbojników przy bramach przeniosła główną bohaterkę do Radomia sprzed 100 lat. Miasta, w którym m.in. poznajemy wyśmienitego i sławnego restauratora Stanisława Wierzbickiego. Jego restauracja była sławna w całej Europie. Na zupę z raków czy inne pyszności zjeżdżali do Radomia wysoko postawieni oficjele, np. Charles de Gaulle, prezydent Ignacy Mościcki, Wojciech Kossak.

Dziewczynka rozwiązuje zostawioną mu zagadkę i poszukuje zaginionego mosiężnego raka, symbolu restauracji Wierzbickiego. Dzięki tej książce dowiadujemy się również jak mogą być złośliwi dziennikarze i jak mogą się "odgryźć" osobie, która zaszła im za skórę.




Z ogromną przyjemnością i ciekawością poznawałam swoje rodzinne miasto. O kilku detalach architektonicznych nie miałam pojęcia. Z książką w ręce przeszłam trasę jaką pokonali bohaterowie tej opowieści i uważnie przyglądałam się obecnym budynkom, na których zostały jeszcze ślady starego Radomia. Uwierzcie mi, że idąc ulicą Żeromskiego warto podnieść głowę do góry i obserwować jak wyglądają budynki, 
wszelkie detale architektoniczne umieszczone na nich czy balkony.

Nie tylko opowiedziana historia podbiła moje serce.

Samo wydanie książki jest nietypowe, bardzo przyjemne dla oka. Strony ozdabiają detale. W ramkach pojawiają się ciekawostki, nie tylko architektoniczne, związane z opowieścią.




Po restauracji Stanisława Wierzbickiego i składzie win do dziś zostały na ścianach kamienicy tablice.


Polecam Wam przeczytać tę książkę. Dla Was i Waszych pociech będzie nietypową, ale bardzo ciekawą lekcją historii o Radomiu opowiedzianą w prosty sposób. Ta historia trafi też do najmłodszych czytelników. 

To nie jedyna książka tej autorki skierowana do dzieci czy młodzieży. Zachęcam do ich poszukania i przeczytania.

Kubuś Puchatek

Kubuś Puchatek brelok został zrobiony na szydełku z włóczki akrylowej Mimoza Natura. Za oczka służą mu koraliki. W środku ma wypełnienie poliestrowe. 

Breloczek Kubuś Puchatek może być ozdobą plecaka, torebki czy kluczy. Miś ma ok. 6-7 cm wysokości.