piątek, 31 lipca 2020

Okruchy gorzkiej czekolady - Serce na wietrze - E. Sidorowicz

Powieść "Okruchy gorzkiej czekolady - Serce na wietrze" - Elżbiety Sidorowicz została wydana w lipcu 2020 roku przez wydawnictwo Zysk i s-ka.


Z okładki:

Myślała, że wszystko stracone.
I wtedy znowu dostrzegła promienie słońca.

W liceum plastycznym, w którym uczy się Ania, pojawia się nowy nauczyciel matematyki. Niezwykle przystojny, a zarazem bardzo wymagający i o paskudnym charakterze. Uczniowie z miejsca nazywają go Potworem. Dla Ani miniony rok był szczególnie trudny. Teraz, kiedy wydawało się, że powoli odzyskuje spokój, uderzają w nią kolejne wydarzenia. Pola, najlepsza przyjaciółka, wyjeżdża do Londynu, a nowy nauczyciel wzbudza w niej autentyczne przerażenie. Nieoczekiwanie, w trudnych okolicznościach, matematyk udziela jej pomocy.

Przez przypadek Ania poznaje Gutka i tak trafia do grupy Dworzec skupiającej młodych artystów. To otwiera nowy rozdział w życiu dziewczyny. Michał, zakochany w Ani, cierpliwie czeka na sygnał z jej strony, a Potwór z każdym dniem staje się mniej straszny. Relacje coraz bardziej się komplikują, a Ania nie potrafi do końca rozpoznać swoich uczuć…

Niejednoznaczna miłość, emocjonalna burza, wrażliwość i niepewność towarzyszą bohaterom tej powieści. Niełatwo odnaleźć złoty środek prowadzący do budowania przyszłości na twardym fundamencie. Przekonajcie się, jak czule, pięknie, intensywnie można pisać o miłości, zaufaniu, przyjaźni i życiu. Absolutnie pochłaniająca.
Aneta Kwaśniewska, Książki w eterze

Serce na wietrze to druga część, po Morzu ciemności, cyklu „Okruchy gorzkiej czekolady”.


RECENZJA

"Okruchy gorzkiej czekolady. Serce na wietrze" Elżbiety Sidorowicz to bardzo emocjonalna książka. Mamy w niej przedstawionych bardzo dużo różnych emocji i tych dobrych i tych złych. Od radości, miłości, po smutek i złość. O tych emocjach autorka pisze pięknie... Większość z nich to emocje, przemyślenia Ani Kielanowicz - głównej bohaterki. Niestety muszę powiedzieć, że tym razem było ich za wiele. Jak dla mnie było za dużo przemyśleń Ani, momentami mnie nużyły, trochę denerwowały. Osobiście bym skróciła tę powieść o 100-200 stron.

Sama fabuła książki jest ciekawa i czyta się ją naprawdę dobrze i szybko. Te 737 stron pochłonęłam w dwa dni. :)
Historia tu przedstawiona jest bardzo realna. Może się przydarzyć wielu z nas. 

Ania znów ma wokół siebie bardzo pomocnych, dobrych ludzi. Dzięki takim ludziom autorka przywraca mi powoli wiarę w ludzi, w dobrych ludzi. Dzięki niej widzę, że tych dobrych jest jednak sporo wokół nas.

Elżbieta Sidorowicz funduje nam niezwykłą podróż. Podróż, w której słowo spotyka się z malarstwem czy muzyką tworząc artystyczny kolaż. Pisarka nie wyolbrzymia problemów, opisuje je takimi jakie są w rzeczywistości. Pokazuje jak można je rozwiązać. Nie moralizuje. 

Powieść Elżbiety Sidorowicz to powieść o trudnych sprawach, ale napisana w taki sposób, że zarówno młodsi i starsi czytelnicy znajdą tu coś dla siebie. Autorka pokazuje jak ważne są relacje międzyludzkie, systematyczna praca nad sobą i zdobywanie nowych umiejętności. To także książka o życiu, egzystencji jednostki i dziedzictwie pokoleniowym.

Dla mnie dodatkowym atutem jest umiejscowienie tej historii w latach 90-tych, kiedy to nie było smatrfonów, internetu. Dzięki temu możemy zobaczyć jak wtedy się nam żyło, jak radziła sobie młodzież. Ania zdobywa wiele nowych umiejętności, uczy się jak żyć, stawia nowe granice, uczy się asertywności.

Ciekawa jestem jak dalej potoczą się losy Ani. Przyznam, że zakończenie "Serca na wietrze" nieco mnie zaskoczyło, może nawet nieco rozczarowało. Pani Elżbieta zostawiła na końcu takie "niedokończenie"...

Polecam Wam przeczytać drugi tom "Okruchów gorzkiej czekolady", czyli "Serce na wietrze". Mimo kilku wad, książka mi się podobała. Podziwiam autorkę za stworzenie i ciekawe opowiedzenie tej historii.

Dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka za egzemplarz recenzencki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz