Z okładki:
Ma umrzeć. Musi umrzeć.
Taki jest nadrzędny cel.
W radiowym konkursie Lila wygrywa rodzinny pobyt w luksusowej rezydencji. Położony z dala od miasta dom wydaje się idealnym miejscem na weekendowy wypoczynek. Ale idylla szybko przemienia się w prawdziwy koszmar.
Gdy Lila budzi się następnego ranka, odkrywa, że łóżeczko jej dwuletniego synka jest puste. Przeszukiwanie ogromnego domu i terenu wokół niego nie przynosi żadnych rezultatów. Jedynym tropem są ślady czyichś stóp prowadzące nad pobliskie źródlisko.
Wkrótce staje się jasne, że nagroda w konkursie nie jest przypadkowa, a dom i źródlisko są misternie skonstruowaną śmiertelną pułapką. Chora gra, w której wszyscy są pionkami, toczyć się będzie nie tylko o życie małego Adasia…
Do czego jeszcze może się posunąć bezwzględny oprawca? Czym odpowie mu zdesperowana rodzina, gotowa zrobić wszystko, by odzyskać dziecko?
To było moje kolejne spotkanie w twórczością Ewy Przydrygi i myślę, że nie ostatnie. Z jednej strony ta pozycja bardzo mi się podobała. Z drugiej, znalazłam kilka minusów. Ale wszystko po kolei...
Książka wciąga już od pierwszych stron. Czyta się ją dobrze i szybko. Zostały w niej opisane wydarzenia, które w rzeczywistości raczej nie miały by możliwości się wydarzyć i tak skleić w całość. Zaintrygował mnie ten inteligentny dom, ale i przeraził. Zwłaszcza jego otoczenie, źródlisko, sprawiały, że miałam na rękach gęsią skórkę. Znajdziemy tu również zemstę, napięcie, atmosferę grozy, tajemnice z przeszłości i skrywane sekrety.
Zakończenie trochę mnie rozczarowało. Nastąpiło za szybko i w sumie wygląda tak, jakby autorka nie miała na niego pomysłu... Czuję niedosyt. Książka miała zadatki na świetny thriller, ale nie sprostała temu wyzwaniu.
Pomimo minusów, polecam Wam przeczytać "Źródlisko" Ewy Przydrygi. Nie będzie to stracony czas.
Ma umrzeć. Musi umrzeć.
Taki jest nadrzędny cel.
W radiowym konkursie Lila wygrywa rodzinny pobyt w luksusowej rezydencji. Położony z dala od miasta dom wydaje się idealnym miejscem na weekendowy wypoczynek. Ale idylla szybko przemienia się w prawdziwy koszmar.
Gdy Lila budzi się następnego ranka, odkrywa, że łóżeczko jej dwuletniego synka jest puste. Przeszukiwanie ogromnego domu i terenu wokół niego nie przynosi żadnych rezultatów. Jedynym tropem są ślady czyichś stóp prowadzące nad pobliskie źródlisko.
Wkrótce staje się jasne, że nagroda w konkursie nie jest przypadkowa, a dom i źródlisko są misternie skonstruowaną śmiertelną pułapką. Chora gra, w której wszyscy są pionkami, toczyć się będzie nie tylko o życie małego Adasia…
Do czego jeszcze może się posunąć bezwzględny oprawca? Czym odpowie mu zdesperowana rodzina, gotowa zrobić wszystko, by odzyskać dziecko?
RECENZJA
Książka wciąga już od pierwszych stron. Czyta się ją dobrze i szybko. Zostały w niej opisane wydarzenia, które w rzeczywistości raczej nie miały by możliwości się wydarzyć i tak skleić w całość. Zaintrygował mnie ten inteligentny dom, ale i przeraził. Zwłaszcza jego otoczenie, źródlisko, sprawiały, że miałam na rękach gęsią skórkę. Znajdziemy tu również zemstę, napięcie, atmosferę grozy, tajemnice z przeszłości i skrywane sekrety.
Zakończenie trochę mnie rozczarowało. Nastąpiło za szybko i w sumie wygląda tak, jakby autorka nie miała na niego pomysłu... Czuję niedosyt. Książka miała zadatki na świetny thriller, ale nie sprostała temu wyzwaniu.
Pomimo minusów, polecam Wam przeczytać "Źródlisko" Ewy Przydrygi. Nie będzie to stracony czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz