Powieść Lousie Candlish "Na progu zła" została wydana w kwietniu 2020 roku przez wydawnictwo MUZA.
Z okładki:
W słoneczne styczniowe popołudnie na przedmieściach Londynu pewna rodzina wprowadza się do domu, który właśnie kupiła. Niby nic nadzwyczajnego. Poza tym, że to jest twój dom. I wcale go nie sprzedawałaś.
Nagrodzone British Book Awards 2019 "Na progu zła" wciąga czytelnika w sam środek zastraszająco rzeczywistego koszmaru, w którym w jednej chwili cały na pozór dobrze znany porządek świata wali się w gruzy.
Gdy po powrocie z kilkudniowego wyjazdu Fiona Lawson zastaje obcych ludzi, którzy wprowadzają się do jej wartego miliony funtów domu, jest przekonana, że zaszło nieporozumienie. Gdzie się podziały rzeczy jej rodziny? Co z meblami i ubraniami? Nie może uwierzyć, że cały ich dobytek rozpłynął się w powietrzu. Zrozpaczona na oczach nowych właścicieli bez powodzenia próbuje dodzwonić się do męża. Wszystko wskazuje na to, że Bram, z którym Fi żyje w separacji, przepadł bez wieści, a wraz z nim zniknęli ich synowie. Usiłując zapanować nad tą niewyobrażalnie absurdalną sytuacją, Fiona stopniowo odkrywa całą prawdę.
Powieść Louise Candlish to hipnotyzujący thriller psychologiczny o ludziach ogarniętych obsesją posiadania. Recenzenci podkreślają, że jest zatrważająco realistyczna, zaskakuje i przejmuje do głębi. Wciąga bez reszty i napawa trwogą, a oryginalna forma narracji przebija wszystko.
Recenzja
Książka reklamowana jest jako thriller psychologiczny, ale jak dla mnie jest to bardziej powieść obyczajowa z elementami psychologicznymi.
Opisaną historię poznajemy z trzech punktów widzenia: podcastu dla ofiar, w którym wypowiada się Fiona Lawson, z pliku Word pisanego przez jej męża Brama jako list pożegnalny oraz narracji trzecioosobowej opowiadającej o tym co się dzieje w czasie teraźniejszym. Pod podcastem zamieszczane są komentarze dotyczące każdej części historii. One nieco mnie drażniły.
Autorka ciekawie wymyśliła fabułę i w większości ciekawie poprowadziła akcję. Początek był bardzo interesujący i wciągający. Natomiast później było kilka momentów, które bym wycięła a przez to książka nie straciła by na wartości. Momentami miałam wrażenie, że im dalej tym autorka nie miała pomysłu na opowiedzenie tej historii. Niektóre rzeczy były mocno naciągane, śmiało można było ich nie umieszczać w książce. Pierwsze 100-200 stron można by opuścić i zacząć czytać dalszą część tej powieści.
Natomiast bardzo zaciekawił mnie temat tej powieści - kradzież tożsamości i podrzeganie do przestępstwa. Nie mogłam uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Niestety dzieją się... Żyjemy w czasach, w których inni mają łatwy dostęp do naszych danych, przez co łatwo możemy stać się ofiarą przestępstwa lub przekrętu.
W powieści Lousie Candlish "Na progu zła" dobrze pokazane jest uzależnienie od strachu, którego wydaje się, że nic nie jest w stanie ujarzmić. Budowanie strachu, jak również uzależnianie się od szantażu, gróźb i grozy rozpaczy, na końcu książki uderza niesamowitą konsekwencją w działaniu. Tak jakby nagle otworzyły się nie tylko oczy, ale przede wszystkim otworzył się umysł. Zakończenie powieści mnie zaskoczyło.
Jacy są bohaterowie powieści "Na progu zła"?
Fiona Lawson z jednej strony pokazana jest jako łatwowierna i naiwna kobieta, z drugiej strony pod koniec książki pokazuje "pazur" i potrafi zawalczyć o swój byt i życie.
Bram Lawson jawi się jako postać narcystyczna, dla której poza jego emocjami i jego dobrem nic się nie liczy. Swoimi decyzjami doprowadza do zniszczenia małżeństwa i życia swojej rodziny. Uwikłał się w spiralę kłamstw, z których sam już nie wiedział jak wybrnąć. By uniknąć odpowiedzialności karnej decyduje się zrobić to co mu każą szanatażyści. W ten sposób sprzedaje dom, w którym mieszkał z żoną i dziećmi. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że żona nic nie wie o tej transkcji. A ich dom tak naprawdę w ogóle nie był wystawiony na sprzedaż...
Poznając oboje głównych bohaterów stwierdziłam, że tak naprawdę nigdy do końca nie poznamy drugiego człowieka. Mówi się, że poznanie drugiego człowieka jest bardzo trudne i często dokonuje się dopiero w ekstremalnych okolicznościach. Takie powiedzenie sprawdza się tutaj znakomicie. Często okazuje się, że osoba, z którą spędzamy wiele wspólnych dni, miesięcy czy lat, którą kochamy, której ufamy i jej wierzymy, jest tak naprawdę kimś innym, nieznanym nam człowiekiem. Sama niedawno się o tym przekonałam... I do dziś bardzo mnie to boli!
Podsumowując - mimo wielu wątpliwości polecam Wam przeczytać tę książkę. Czyta się ją dobrze i w miarę szybko. Ja przeczytałam ją w dwa dni. Ma ciekawy temat i myślę, że niektórych z Was ta książka zaskoczy, a niektórzy na pewno nie będą jej fanami. Ode mnie 5+ na 10 możliwych punktów. :)
Dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.