czwartek, 27 października 2022

Jakby jutra miało nie być - Weronika Tomala

Książka "Jakby jutra miało nie być" Weroniki Tomali została wydana w lipcu 2022 roku przez wydawnictwo Zysk i s-ka.



Z okładki:

Miłość, potajemne spotkania, obsesja. Czy prawdziwe uczucie ma szansę przetrwać, kiedy wokół czai się zło?

Niewielką miejscowość, w której wszyscy się znają, obiega wiadomość o powrocie z zagranicznej misji Adama Wejchera, młodego żołnierza. Adam ma za sobą trudną przeszłość – kiedy jego żona popełniła samobójstwo, wielu podejrzewało go o dokonanie morderstwa.

Przystojnego żołnierza ma na oku pewna siebie Malwina. Jednak wypadki nie układają się po jej myśli i rozżalona skarży się siostrze, łagodnej Oliwii. Ta postanawia zainterweniować i spotyka się z mężczyzną, by bez ogródek powiedzieć mu, co o nim myśli. Konfrontacja przynosi zaskakujący skutek. Adam i Oliwia odkrywają, że nie są tacy, za jakich na początku się mieli, a wzajemne uprzedzenia to najmniejsza z przeszkód, jaka pojawi się na ich drodze.


RECENZJA

Tym razem recenzja będzie krótsza i nietypowa. A dlaczego? Jedno z zamieszczonych do tego wpisu zdjęć Wam to wytłumaczy. 

Zacznę od tego, że w czerwcu dostałam pytanie z wydawnictwa Zysk i spółka, czy zechciałabym napisać rekomendację na skrzydełko książki, która ma się ukazać w lipcu. Aż zaniemówiłam z wrażenia... To był dla mnie trudny czas... Przemyślałam sprawę, zgodziłam się i dostałam w PDF-ie wspomnianą powieść. Tak zaczęła się moja przygoda z Oliwią, Malwiną i Adamem - bohaterami "Jakby jutra miało nie być" Weroniki Tomali.



Weronika Tomala wykreowała postaci prawdziwe, niedoskonałe, które wywołują u czytającego wiele skrajnych emocji. Od radości, po złość czy niemoc. 
Główni bohaterowie powieści - Oliwia i Adam - skradają serca czytelnika. Choć żadne z nich nie miało lekko zanim się spotkali.

Adam to żołnierz, który wrócił z Afganistanu. To co tam przeżył miało ogromny wpływ na jego obecne życie. Adam to także wdowiec. Ten fakt również sprawia, że z dużym dystansem podchodzi do nowego związku, rodzącego się uczucia. 

Oliwia to dzielna młoda kobieta, która się nie poddała po tym co wcześniej zgotował jej los. Wzięła sprawy w swoje ręce i zaczęła działać. Założyła zakątek ze zwierzakami, w którym królowały alpaki. Podziwiam również jej cierpliwość do rozkapryszonej siostry i do matki. Momentami miałam ochotę potrząsnąć Oliwią i dać jej "kopa" by wreszcie się otrząsnęła i powiedziała siostrze co o niej myśli a matce, by przestała faworyzować swoją młodszą pociechę.

Oliwia i Adam otwierają się na siebie i na "nowe". Problemy życia codziennego i trudna przeszłość wywołują wiele zawirowań. Do tego zagraniczne wyjazdy Adama również przysparzają dramatów. 
Czy tej dwójce uda się pokonać przeciwności losu? Oczywiście Wam nie zdradzę, ale zachęcam do przeczytania książki "Jakby jutra miało nie być" Weroniki Tomali. 

Dla mnie było to kolejne spotkanie z prozą tej autorki i myślę, że nie ostatnie. Pisarka ma lekkie pióro, przez jej książki się płynie. Dodatkowo tematy, które porusza szybko trafiają do serca czytelnika.

Dziękuję wydawnictwu Zysk i spółka za egzemplarz recenzencki i za możliwość napisania rekomendacji na okładkę. 

Pani Weronice dziękuję również za list i miłe gadżety do niego dołączone.


czwartek, 6 października 2022

W cieniu góry - Agnieszka Jeż

Powieść "W cieniu góry" Agnieszki Jeż została wydana w czerwcu 2022 przez wydawnictwo Luna.



Z okładki:


Turyści znajdują w potoku u stóp góry zwłoki młodej, pięknej kobiety. W Krempnej, małej wsi w Beskidzie Niskim, zbrodnie rzadko się zdarzają. Były w czasie wojny i tuż po niej, bo to tereny, które historia mocno naznaczyła. Kiedyś tętniło tu życie, teraz trawy zarastają pordzewiałe krzyże i fundamenty domów. Ludzie odeszli, natura przyszła po swoje.
Po swoje idzie też morderca – na jednej śmierci się nie kończy. Podkomisarz Piotr Durlik próbuje ustalić, co łączy ofiary. Jakie są motywacje tego, kto pozbawia je życia, i zostawia na ich ciałach swój „podpis”? Czy istnieje związek między tymi śmierciami a nieszczęśliwym wypadkiem, który wydarzył się tu rok wcześniej? A może trzeba szukać dalej, głębiej?
Śledztwo na własną rękę prowadzi Marcin Stryjkowski, lokalny dziennikarz, którym kierują pobudki osobiste.
Tropy gubią się na zarośniętych ścieżkach, dostępu do prawdy nie ułatwiają mający swoje tajemnice miejscowi.
Kto morduje? Kto jeszcze zginie? Jaką prawdę przykrywa cień góry?

RECENZJA

"W cieniu góry" to klasyczna powieść kryminalna, w której nie do końca liczy się sama akcja, ale rzetelne śledztwo i niespieszne dochodzenie do prawdy. Dokonane zbrodnie mają drugorzędne znaczenie. Ważni są ludzie i motywacje, które popychają ich do morderstwa.

W książce poznajemy kilka postaci, m.in.: podkomisarza Piotra Durlika czy młodego dziennikarza Marcina Stryjkowskiego.

Podkomisarz Piotr Durlik prowadzący śledztwo to osoba rzetelna, inteligentna, może momentami zbyt nadgorliwa. Policjant umiejętnie łączy pojawiające się tropy, choć te czasem okazują się mylące.

Swoje śledztwo prowadzi również lokalny dziennikarz Marcin Stryjkowski. Mężczyzna stara się dotrzeć do prawdy. Momentami wydaje nam się, że próbuje ukryć prawdę i zataić niewygodne fakty. Ta postać czasem mnie denerwowała. Miałam wrażenie, że Marcin jest nieco niezrównoważony, za bardzo zafiksowany na postawiony sobie cel. "Po trupach do celu?"...

Akcja toczy się w Beskidzie Niskim, na terenie, którego nie znam. Poznajemy historię tej części Polski, w tym akcję "Wisła". Dzięki opisom zamieszczonym w książce chętnie wybiorę się w tamte rejony. To plus tej powieści.

Jeśli chodzi o całą książkę, mam w stosunku do niej mieszane uczucia. Nie rozumiem dlaczego morderca zostawiał na udach swoich ofiar znak "Z"? Dlaczego dwie pierwsze ofiary straciły życie - jeszcze rozumiem, ale trzecia?... Autorka mogła się pokusić o wyjaśnienie tej zbrodni oraz zostawianie akurat takiego znaku.

Powieść "W cieniu góry" Agnieszki Jeż napisana jest prostym językiem, czyta się ją dość szybko, ale nie porywa czytelnika tak, by z niecierpliwością przerzucał kolejne strony. Mnie ta powieść nie porwała.

Na koniec dodam, że jestem zniesmaczona tytułem i okładką tej książki. A dlaczego??? Otóż jakiś czas temu czytałam książkę "W cieniu Babiej Góry" Ireny Małysy. Ta powieść została wydana dużo wcześniej niż ta autorstwa Agnieszki Jeż. Gdy zobaczyłam powieść Agnieszki Jeż aż mnie zatkało. Zresztą zobaczcie sami. 




Okładki podobne... W utworze Agnieszki Jeż dopatrzyłam się podobieństwa - ginie młoda kobieta, tu akurat u stóp góry a tam na Babiej Górze. W zagadkę morderstw w obu powieściach wplecione są wątki historyczne.
Czepiam się czy mam rację?...

Decyzję o przeczytaniu tego kryminału zostawiam Wam. Mi osobiście nie za bardzo się podobał. Moim zdaniem ten rodzaj powieści nie wyszedł Agnieszce Jeż zbyt dobrze.

Dziękuję wydawnictwu Luna za egzemplarz recenzencki.